środa, 9 kwietnia 2014

One Shot Peddie "Dwa czar­ne cha­rak­te­ry, a jak od­mien­nej barwy. " cz.2

**Eddie**

Kiedy usiadłem obok Patrici nawet na mnie nie spojrzała.
- Przepraszam. - Powiedziałem cicho i szczerze. Zaskoczyło ją to. Spojrzała na mnie niepewnie.
- Idź stąd . - Powiedziała i odwróciła wzrok. Nie rozumiałem, przed chwilą ją przeprosiłem ,a ona karze mi spadać.
- Daj. - Sięgnąłem po jej rękę.
- Nie, nie dotykaj mnie. - Cofnęła rękę.Nie miałem zamiaru dać za wygraną.Ponowiłem próbę i tym razem Patricia się nie sprzeciwiła. Zacząłem delikatnie masować jej rękę. Na początku się skrzywiła,chyba z bólu ,ale po chwili się rozluźniła.Było widać, że to maskowanie pomaga ,bo miała już zupełnie inny wyraz twarzy.
- Lepiej ? - Spytałem.
- Może troszeczkę. -Odpowiedziała i odeszła. Niemal się uśmiechnęła ale tylko niemal.


Przyglądałem się tym wszystkim parą, które tańczyły na parkiecie i zazdrościłem im.Też bym sobie tak potańczył z dziewczyną.Nie powiem miałem na to ochotę.Świdrowałem wzrokiem całą sale i zauważyłem, że Patricia mi się przygląda. Posłałem jej uśmiech,a ona spuściła wzrok i znowu po wstrzymywała się, żeby się nie uśmiechnąć. Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, żeby ją zachęcić do uśmiechu,bo nigdy jeszcze nie widziałem jak się uśmiecha. Tym razem odwróciła wzrok.
- Oj ,ktoś tu się zabujał . - Powiedział Jerome, który stał za mną.
- Co?
- Chodzi mi o Pat. - Wyjaśnił.
- O nie. - Teraz dopiero zajarzyłem - To ona kręci się koło mnie. - Skłamałem.
- Żartujesz?Patricia cię nie znosi. - Odezwał się Alfie, który towarzyszył Jeromowi. - Założę się, że nie zmusisz Patrici do jednego tańca.
- Mam wam pokazać? - W sumie to by mi to paskowało,bo bym miał motywacje, żeby się odważyć i poprosić Pat do tańca.
- Niech będzie tak ,jak ci się nie uda dasz Jeromowi resztę kasy z tego miesiąca,a jeśli ci się uda Jerome zatańczy Gangnam Style na scenie. - Podsumował Alfie.
- Zaraz co ? - Zdziwił się Jerome.Też sobie nie wyobrażałem go tańczącego.
-Pasuje ? - Spytał Alfie.
- Mi pasuje - Odezwałem się. - A tobie Jerome ?
-Niech będzie - Powiedział niechętnie.
 ***
**Eddie**

Czekałem aż wolna piosenka się skończy i zżerały mnie nerwy. Nie byłem pewny czy Pat zgodzi się ze mną zatańczyć. Bardzo mnie ciągnęło, żeby zatańczyć z nią wolny, ale tego to już byłem pewien że się nie zgodzi. Czułem na sobie spojrzenia Jerome'a i Alfie'go, którzy czekali aż wykonam ruch. Nie chciałem się przy nich ośmieszyć ani stchórzyć więc, kiedy tylko wolna piosenka się skończyła zacząłem iść powoli w stronę Patrici podrygując i się uśmiechając. Stała akurat z Amber o czymś rozmawiały. Patricia była odwrócona do mnie tyłem, to Amber zobaczyła mnie pierwsza i wskazała mnie Patrici palcem. Kiedy Patricia na mnie spojrzała pojawiła się na jej twarzy niechęć , a ja poczułem się dziwnie pewny, że zgodzi się ze mną zatańczyć pewnie dlatego, że była z nią Amber,a ta to by zrobiła wszystko żeby tak się stało.Już znałem jej charakter.



- Nie. - Powiedziała Patricia stanowczo, kiedy byłem już dość blisko żeby ją usłyszeć.
- Posłuchaj - Powiedziałem i przestałem podrygiwać - Dzisiaj jest bal i wszyscy powinni się pozbyć tych swoich uprzedzeń do innych i powinni się bawić chociaż tego jednego wieczoru. - Zauważyłem, że Patricia zaczęła się wahać pomiędzy zgodą i odmową. Spojrzała na Amber.
- Idź.Zabaw się chociaż raz. - Uśmiechnęła się zachęcająco. Patricia spojrzała znowu na mnie i dopatrzyłem się w jej oczach, że się nad czymś zastanawia. Postanowiłem wykorzystać tą jej niepewność.
- A może zrobię to bardziej oficjalnie. Oto ja Stoję tu przed tobą i proszę cię do tańca. - Skłoniłem się dla żartów tak jak to robią w filmach pewny, że może to jej pomoże w podjęciu decyzji. - To co? Chcesz żebym sprawił, że będziesz się dobrze bawić ? - Wyciągnąłem do niej rękę.
 - A może ty po prostu nie umiesz tańczyć ? - Zasugerowała Amber.
- A ty umiesz chociaż tańczyć? - Spytała mnie Patricia.
- Chodź to się przekonasz - Uśmiechnąłem się.
- Oj no idź. - Amber podała mi rękę Patrici i popchnęła ją lekko, żeby ta się ruszyła.
- Okej,okej - Skapitulowała i tak już nie miała wyjścia.

**Eddie**

Kiedy tańczyliśmy Pat nie spojrzała na mnie ani razu tylko albo patrzyła na coś za mną albo obok.Czasami nasze oczy się spotykały i wtedy uśmiechałem się żeby utrzymać jej spojrzenie na sobie ale ona szybko spuszczała wzrok i było widać że powstrzymuje się od uśmiechu.
- I jak ci się podobało? - Spytałem kiedy skończyliśmy tańczyć.
- Nie było źle. - Odpowiedziała znów powstrzymując się od uśmiechu. - Powiem ci że czasami można z tobą wytrzymać i całkiem dobrze tańczysz.
Uśmiechnąłem się.To co mi powiedziała było bardzo miłe tylko ten jej wyraz twarzy nie pasował do słów.
 - Dlaczego to robisz ? - Spytałem.
 - Co takiego ?
-Powstrzymujesz się od uśmiechu.Dlaczego?
- Co? Wcale się nie powstrzymuje, skąd taki pomysł?
- Bo to widać.Za każdym razem się powstrzymujesz ale tylko wtedy kiedy ja jestem w pobliżu. - Zauważyłem.
-Nieprawda. - Zdenerwowała się ale było widać że to taki udawany gniew.
- Okej,okej.Nie chcesz powiedzieć to nie.Zmieńmy temat.


- Em czy mógłbyś - Wskazała na nasze splecione dłonie,dopiero teraz się kapnąłem  że przez cały ten czas trzymałem ją za ręce.
- O tak sorki.Zapomniałem. - Puściłem jej ręce lekko speszony,bo nie wiedziałem co ona o tym sobie pomyślała.Też była speszona z tego co było widać. - Okej no to ja będę leciał.To na razie Yacker. - Uśmiechnąłem się.
 - Na razie. - I znów się pilnowała żeby się nie uśmiechnąć. Odeszedłem i w 5 sekund dopadł mnie Alfie.
- Jak ty to stary zrobiłeś? - Dopytywał.
- Normalnie. - Odpowiedziałem.Rozumiałem jego zdziwienie ,bo nikt by się nie spodziewał że Patricia się zgodzi zatańczyć z kimś kogo nie nawidzi.
- Byś musiał widzieć minę Jeroma.Bezcenne. - I w tym momencie obaj dostrzegliśmy Jeroma który stał na scenie i puszczał właśnie piosenkę do której miał zatańczyć.Widząc jego minę zacząłem się śmiać.I rozległa się dobrze znana wszystkim melodia Gangnam Style i Jerome zaczął tańczyć.Alfie wyciągnął telefon i zaczął go nagrywać.Obaj śmialiśmy się do upadłego tak jak zresztą wszyscy.
***
 Następnego dnia przy śniadaniu wszyscy omawiali bal,mówili jak dobrze się bawili w wogóle.Ja się nie odzywałem,bo czekałem na pewną osobę której jeszcze nie było przy stole.Kiedy tylko weszła i spojrzała na mnie puściłem do niej oko i się uśmiechnąłem.Uśmiechnęła się delikatnie.Pierwszy raz widziałem jak się uśmiecha co prawda nie był to pełny uśmiech ale uśmiech.
 - Hej Patricio. - Powiedziała Amber kiedy tylko Pat usiadła do stołu. - I jak się wczoraj bawiłaś.
 - Nie było źle. - Odpowiedziała obojętnym tonem.Nagle ktoś głośno jęknął to Fabian głośno ziewnął.
 -Co ci jest? - Spytała go Nina.
- Nie wyspałem się.Od dwóch dni nie mogę spać przez ten jazgot jaki puszcza Eddie co wieczór.
 - Ej to nie jazgot. - Zaprotestowałem.
- Widzę że tylko Eddie ma tu jakiś gust muzyczny. - Skomentowała Patricia.Wszystkich zamurowało a Alfie się zachłysnął.Ja byłem zadowolony że Pat zmieniła o mnie zdanie więc się do niej uśmiechnąłem.


 - Dobry jesteś. - Powiedział Alfie do mnie kiedy tylko doszedł od siebie.
 - Dobry w czym? - Spytała Patricia.
 - Ups. - Wymsknęło się Alfiemu.
- Dobry w czym? - Powtórzyła pytanie Patricia powoli się irytując.
- Założyłem się z Eddiem,że z tobą zatańczy. - Powiedział do Patrici Jerome uśmiechając się zajadle.I tak wszystko zniszczył.
- To dla tego dałeś ten popis na scenie? - Spytała Joy.
  Jerome przytaknął.
- Ty pasożycie. - Powiedziała Patricia wstając i podchodząc do mnie.Wzięła do ręki sok , wylała mi go na Głowę i wyszła.
- Pójdę do niej. - Powiedziała Joy wstając od stołu.
- Po co? - Spytał Jerome.
- Wiesz co może Patricia i jest wredna ale bardzo łatwo ją zranić. - Niby odpowiadała Jeromowi  ale mówiąc to patrzyła na mnie.
- Mówisz że ją zraniłem? - Powtórzyłem wycierając sok z twarzy.
- Nie wykluczone.Zaufała ci ,a ty to wykorzystałeś. - Powiedziała i wyszła.Niby to tylko zakład był powodem tego zamieszania ale i tak miałem wyrzuty sumienia co jeśli to co powiedziała Joy było prawdą?
***
**Patricia**

W sumie nie powinnam się dziwić.Od początku było widać że Eddie to tylko zwykły podrywacz i w ogóle , ale mimo to ten zakład z Jeromem trochę mnie zdziwił i zranił.Chciałam dać Eddiemu szanse.Wtedy na balu przekonał mnie do siebie ale teraz wracam do punktu wyjścia.
 - Wszystko okej ? - Spytała Joy kiedy weszła do pokoju.
-Tak, dlaczego miałoby nie być ? - Zdziwiła mnie jej zatroskana mina kiedy mnie o to pytała.
- Tylko tak pytam.Idziemy do szkoły? - Ten jej sztuczny entuzjazm wzbudził we mnie więcej podejrzeń ale postanowiłam o nic nie pytać.
- Tak jasne. - Odpowiedziałam i podniosłam się z łóżka.
-Będziesz się chciała odegrać na Eddiem? - Spytała mnie Joy w drodze do szkoły.
- W sumie to dobry pomysł.Tak szczerze to nawet o tym nie myślałam. - Przyznałam. - Ale nie, nie będę się na nim ode grywać.Nie mam na to ochoty. - Nie specjalnie mnie ciągnęło do robienia mu kawałów.
- Naprawdę ? - Zdziwiła się Joy moim zachowaniem.W sumie nie dziwiłam jej się ,bo naprawdę to nigdy nie prze puszczałam okazji do robienia komuś kawałów.
Pokiwałam głową.


Na przerwie siedziałam sama na ławce przed szkołą ,bo Joy poszła śledzić Nine i Fabiana.Zupełnie nie wiedziałam po co to robi .Ta jej głupia miłość do Fabiana przeszkadzała jej tak samo i jemu.A dlaczego jej,bo tylko zawracała sobie Głowę jego sprawami i nienawiścią do Niny.Fabian był szczęśliwy a Joy niszczyła mu życie tą swoją obsesją.Zaczynała mnie irytować.Z zamyślenia wyrwał mnie Eddie który  nie wiadomo skąd pojawił się koło mnie na ławce.
- Co ty tu robisz ? - Spytałam lekko zaskoczona.
- Chciałem pogadać. - Odparł lekko speszony.
- Słucham. - Powiedziałam chłodno.Nie za bardzo mnie interesowało co ma mi do powiedzenia.Ale jak już musiał....
- Chciałem cię przeprosić. - Wyciągnął róże zza swoich pleców.Zamurowało mnie. - Wiem że to tylko róża którą możesz złamać na pół,ale chce żebyś wiedziała że naprawdę żałuje.
- Zakładu czy tańca? - Chciałam się z nim jeszcze trochę podrażnić.Nie powiem był strasznie zabawny kiedy się tak płaszczył przede mną z różą w ręku.
- Zakładu.Bo naprawdę chciałem z tobą zatańczyć ale szczerze mówiąc bałem się do ciebie podejść i ten zakład mnie trochę zmobilizował.Ale teraz wiem że źle zrobiłem i przepraszam.To co wybaczysz mi i przyjmiesz tą różę ? - Spytał.

**Patricia**

Nie wiedziałam co mam powiedzieć.Żeby przepraszać za coś co w porównaniu z innymi rzeczami było niczym ? Nie wiedziałam że Eddie jest zdolny do czegoś takiego. Może jednak nie był podrywaczem jak myślałam.
- Tak - Odpowiedziałam po chwili.Co miałam powiedzieć innego ?
Uśmiechnął się promiennie.Był to ten uśmiech który mi się tak podobał.Podał mi róże.
- Mam teraz chodzić po szkole z różą ? - Spytałam.
Pokiwał głową i zmienił swój promienny uśmiech na łobuzerski.Po co miałam powstrzymywać się od uśmiechu i tak wiedział że to robię.Nie mogąc się już dłużej powstrzymywać też się uśmiechnęłam.


**Eddie**

Pierwszy raz widziałem Patricie w pełnym uśmiechu.Wyglądała pięknie , bo się nie powstrzymywała  i nie udawała że moje czyny jej  nie ruszają.Przyglądałem się jej twarzy i jej uśmiechowi nie mogąc oderwać od niej oczu.
- Ale nie myśl że ci odpuszczę prymitywie. - Pogroziła mi palcem. - Nadal cię nie znoszę. - Przypomniała.
- Tak wiem. - Westchnąłem.
Jeszcze raz się uśmiechnęła, wstała i poszła do szkoły,a ja nadal oszołomiony jej uśmiechem siedziałem przez dłuższą chwile na ławce wpatrując się w drzewa.
- Eddie ? - Powiedział ktoś zza moich pleców.
Odskoczyłem jak oparzony.
- Spokojnie to tylko ja. - Zaśmiał się Fabian.
- Wystraszyłeś mnie. - Powiedziałem.
- To chyba było nie uniknione,siedziałeś taki zamyślony i wyciszony. - Znów się zaśmiał.
- Myślałem o... - Urwałem ,może nie powinienem mówić mu o moich narastających uczuciach do Pat.Wiem że mogę mu zaufać.Ale jak on wie to wie też Nina,a jak wie Nina to wie i Amber , a jak wie Amber to wie cały dom. O nie,na takie ryzyko nie chce się narażać. - A co ty taki szczęśliwy? - Zmieniłem temat.



- Właśnie byłem z Niną na randce.
- I jak było ? - Szczerze nie obchodziło mnie to za bardzo.
- Super.A mówiłeś coś że myślałeś o czymś. - O nie,teraz będzie drążyć temat.
- O pracy domowej. - Wymyśliłem na poczekaniu.
- Ale nie mamy żadnej. - Zdziwił się.
- No tak ale pewnie będziemy mieli.  - Powiedziałem miejąc nadzieje że to go na tyle zbije z tematu żeby już go nie drążył.
- Pewnie tak. - Przyznał ale stał się podejrzliwy.
-Idziesz na lekcje? - Jak najszybciej chciałem wybrnąć z tego tematu.
- Faktycznie zaraz koniec przerwy. - Spojrzał na zegarek.
- No właśnie - Nawet nie wiedziałem która godzina. - To chodźmy na lekcje. - Wstałem pośpiesznie.Miałem nadzieje że już zapomniał o tym temacie .

**Eddie**

Po szkole poszliśmy z Fabianem do domu,bo Fabian po 20 minutowym szukaniu Niny się poddał.
- To wracając do naszej rozmowy... - Zaczął.O nie,pomyślałem. - Kiedy gadaliśmy mówiłeś że myślałeś i urwałeś.To myślałeś o czymś czy o kimś?
- Już ci mówiłem,o pracy domowej. - Odpowiedziałem miejąc nadzieje że jeszcze się wyplącze.
- Kłamiesz.Może tego nie widać ale ja to wiem.Chcesz się wyplątać od odpowiedzi.Myślałeś o kimś i nie chcesz mi powiedzieć.Myślałem że jesteśmy kolegami. - Powiedział.Nie miałem szans się już wymigać ale mogłem się bronić.
- Bo boje się że powiedzenie ci przyniesie pewne konsekwencje. - Wyznałem.
- Jakie konsekwencje? - Zdziwił się.
- Pewnie byś powiedział to Ninie,bo wiem że nie masz przed nią żadnych tajemnic , a ona by powiedziała Amber.....
- A rozumiem.Chcesz żeby to był sekret. - Nie było to pytanie.
Nie odpowiedziałem.Moje milczenie wziął pewnie za potwierdzenie.
- To o kim myślałeś ? Nikomu nie powiem nawet Ninie. - Przysiągł.Nie wiedziałem czy mu zaufać.Widząc moje wahanie dodał : - A jeśli nie dotrzymam obietnicy to możesz mnie zbić czy nawet udusić.



- No bo wiesz ja....ja - Nie mogłem tego wykrztusić.Poczułem gule w gardle więc odchrząknąłem. - Chyba się zakochałem. - Nie byłem co to tego pewny ale chyba tak było.Sam nie mogłem w to uwierzyć ,bo nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło.
- A w kim? W kimś kogo znam? - Zainteresowało go moje wyznanie.
Przytaknąłem.
- W kimś z Domu Anubisa ?- Te pytania przypominały mi grę "Zgadnij kto to".
- Tak.
- Więc kto to taki ? Chyba nie Nina? - Oburzył się z własnych przypuszczeń.
- Nie ,nie Nina.Spokojnie. - Wyjaśniłem.
- To kto ? - Był jeszcze bardziej zaciekawiony niż przed 2 minutami.
- Patricia. - Odpowiedziałem.
-U stary... 

Chciałabym wam wszystkim polecić mojego bloga jest o Naruto:

~Dreams Come True~ 
Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą.

Zapraszam wszystkich 

2 komentarze:

Obserwatorzy