środa, 31 lipca 2013

Rozdział 17

Następnego dnia:

Oczami Patricii:
   Rano zeszłam na śniadanie. Sam widok tego nowego mnie drażnił...  Niestety siedziałam pomiędzy nim a Jeromem... Usiadłam na swoim miejscu i nie zwracałam na niego uwagi.
-Cześć-przywitałam się.
-Witaj, ładnie wyglądasz-wolałabym słyszeć te słowa od mojego chłopaka, a nie od tego gbura...
-Niestety, o tobie nie mogę powiedzieć tego samego-odpowiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie.
-Podasz mi mleko?-zapytał Eddie.
-Oczywiście-powiedziałam milutko. Wstałam, wzięłam mleko i wylałam je na naszego nowego kolegę... Od razu poczułam się lepiej-Smacznego.
-Patricia!-krzyknęli wszyscy, oprócz Jeroma, który jako jedyny się śmiał. Ja wyszłam dumna z jadalni.
Oczami Eddiego:
-Ona tak zawsze wita nowych?-zapytałem.
-Mnie przywitała podobnie...-powiedziała amerykanka. To była chyba Nina-Ale dzisiaj się przyjaźnimy.
-"My też będziemy się kiedyś przyjaźnić i nie tylko..."-pomyślałem i wstałem od stołu. Poszedłem do pokoju się umyć i przebrać 
   Zachowanie Patricii bardzo mi zaimponowało... Jeszcze nikt się tak wobec mnie nie zachował. Ona coraz bardziej mi się podoba. Jeszcze kiedyś będziemy razem... Musi być moja! Jak Eddie Miller sobie coś postanowi, to nie spocznie dopóki nie osiągnie celu... Tak będzie i tym razem. Ja zawsze mam to, czego chcę...
Oczami Niny:
   Zachowanie Patrcii wobec Eddiego nie było miłe. Ona naprawdę źle się zachowała... Tak samo było ze mną... Ja "porwałam Joy", ciekawe co przeskrobał ten nowy uczeń... Przecież był dla niej wyjątkowo miły, nawet chciał się z nią zaprzyjaźnić... Może chodzi oto, że ją podrywał na początku?... Sama nie wiem...
-Jerome z czego się śmiejesz? - zapytałam.
-A was to nie śmieszy? Ten nowy na to zasłużył. Podrywał moją Trixie-potem wyszedł z jadalni ciągle się śmiejąc.
   Poszłam z Fabianem do szkoły. Po drodze zastanawialiśmy się nad naszyjnikiem i jego magicznymi mocami. To jest bardzo dziwne...
Oczami Willow:
   Ten nowy może mi pomóc w rozdzieleniu Jeroma i Patricii. Widać, że się w niej zakochał... Po zajęciach podeszłam do niego.
-Cześć, mam do ciebie sprawę.
-Cześć, ty jesteś Willow, tak?
-Tak.
-O co chodzi?-zapytał.
-To nie jest dobry moment na tę rozmowę. Spotkajmy się po kolacji przed Domem Anubisa, ok?
-Dobrze.
   Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Co jeśli Eddie nie zgodzi się? Oby się zgodził, bo inaczej mogę mieć przechlapane...
Oczami Patricii:
   Siedziałam zadowolona na łóżku. Po chwili do moich uszu doszedł dźwięk sms. Wiadomość była od Fabiana. Zarządził zebranie Sibuny. Poszłam do pokoju Niny i Amber gdzie już wszyscy na mnie czekali.
-O co chodzi? - zapytałam.
-Przyśniła mi się Sara, która powiedziała mi nową zagadkę.
-Jaką? - spytałam.
-To leciało tak:
Przypomną ci się stare lata,
Wśród kurzu i różnych gratów.
Leży zapomiany przedmiot,
Obdarzony niezwykłą mocą.
Oczami Wilow:
   Po kolacji poszłam na umówione miejsce. Eddie już tam czekał.
-Cześć. O czym chcesz pogadać?
-Cześć. Mam pewną propozycję dla ciebie.
-Jaką? - zapytał.
-Podoba ci się Patricia, a mi Jerome. Chcę, żebyś pomógł mi zniszczyć ich związek. Co ty na to?
   Nie odpowiadał... Przestraszyłam się. Co jeśli się nie zgodzi? Wyda mnie? Co wtedy będzie? Zaczynałam żałować, że zadałam to pytanie. W końcu jednak usłyszałam odpowiedź.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak Wam się podoba?
Jaka będzie odpowiedź Eddiego?
Jutro się dowiecie ;)

Angelika&Justyna

wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 16


Oczami Mary:
   Weszłam do kuchni. Tam zastałam Micka. Postanowiłam no... Zaprosić go na randkę... Może się odważę...
-Cześć Mick.
-Cześć Mara. Właśnie miałem zacząć cię szukać. Chciałbym z tobą gdzieś wyskoczyć, ale muszę ćwiczyć na zawody, które odbędą się za tydzień.
-Też bardzo chcę spędzić z tobą czas, więc mogę pomóc ci w treningu, co ty na to? - zapytałam z uśmiechem.
-Jestem za.
   Po tej wymianie zdań poszliśmy na boisko, trzymając się za ręce. Po krótkiej rozgrzewce, Mick zaczął biegać, a ja mierzyłam mu czas. Na pewno wygra te zawody. Jestem tego w stu procentach pewna. Mick jest najlepszy.
Oczami Fabiana:
   Zwołałem zebranie Sibuny w moim pokoju.
-Wszyscy już są? - zapytałem.
Spojrzałem po twarzach znajdujących się w pokoju.
-Dobrze. Jeśli wszyscy są zaczynamy  - powiedziałem.
-Powinniśmy pójść do biblioteki Frobishera - powiedziała Nina.
   Wszyscy zgodzili się z propozycją mojej dziewczyny. Udaliśmy się do biblioteki. Była godzina siedemnasta, więc mamy godzinę do kolacji. Rozdzieliliśmy się od razu po przekroczeniu progu pomieszczenia. Ja zająłem się prawą stroną olbrzymiej szafy stojącej przy ścianie, a Nina lewą. Przeszukałem już prawie wszystkie książki i zaczynałem nie wierzyć w powodzenie naszej misji. Wyjmowałem ostatnią książkę z półki gdy coś z niej wypadło.
   Podniosłem kartkę, na której widniał rysunek jakiegoś naszyjnika, a pod nim tekst opisujący.
-Nino... - powiedziałem, a ona spojrzała na mnie - Czy to ten naszyjnik?
   Pokazałem jej kartkę z rysunkiem.
-Tak to on. Co tam jest napisane?
-Powiadają, że naszyjnik ten ma magiczne moce, lecz nikt nie wie jakie. Ma on ponad 200 lat, a jego właścicielką była Sara Frobisher Smythe - przeczytałem - Wracajmy już z powrotem. Zaraz zacznie się kolacja, a słyszałem że ma przyjechać dziś ktoś nowy.
   Po tym wszyscy wróciliśmy do internatu.
Oczami Patricii:
   Wróciliśmy już wszyscy do Domu Anubisa i zasiedliśmy do stołu. Po chwili usłyszałam kroki. Do jadalni przyszedł jakiś chłopak. Domyśliłam się, że to ten nowy uczeń.
 -Jestem Eddie Miler. Nowy uczeń - potem spojrzał na mnie. - A ty ślicznotko jesteś...?
   Spojrzałam na niego groźnym wzrokiem.
-Zajęta -dokończyłam - więc łaskawie się odczep.
-Ostra... Lubię takie - powiedział z uśmiechem. Najchętniej bym go uderzyła, ale się powstrzymałam... Zaczęłam się gotować z gniewu. Wstałam od stołu i poszłam do pokoju.
-Co za głupek!
Oczami Eddiego:
   Ta dziewczyna była bardzo ładna. Spodobała mi się... Może jeszcze kiedyś będziemy razem? Wiem, że ma chłopaka, ale to przecież w niczym nie przeszkadza. Serce nie sługa...
-To Patricia Williamson - powiedziała jakaś dziewczyna - Lepiej z nią nie zadzieraj... Ja jestem Joy.
   Potem wszyscy po kolei zaczęli się przedstawiać. W głowie ciągle miałem tą dziewczynę... Patricia... Była naprawdę ładna i nie rzuciła mi się do stóp, jak inne dziewczyny, które mi się spodobały. Ta była inna. Może się we mnie zakocha? Nie spocznę dopóki jej nie zdobędę...

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 15


Oczami Patricii:
   Jerome zaniósł mnie do pokoju. On jest taki kochany... Położył mnie na łóżku i przykrył. Szybko zasnęłam, bo czułam się bezpiecznie wiedząc, że Jerome jest przy mnie.
   Nawet mi się śnił... To było takie piękne. My razem na łące pełnej kwiatów. Tam koc i na nim jedzenie. Piknik. Śmialiśmy się. To był cudowny sen.
Oczami Niny:
   Zasnęłam. Zobaczyłam Sarę.
-Nino! To jeszcze nie koniec... - mówiła.
-Saro, o czym ty mówisz?
-To jeszcze nie koniec... - powtórzyła i pokazała swój naszyjnik.
   Obudziłam się.
-Co to miało znaczyć? - zapytałam cicho sama siebie.

Następnego dnia:

   Wstałam i poszłam na śniadanie. Byli tam już wszyscy mieszkańcy internatu, więc nie mogłam opowiedzieć snu. Gdy poszliśmy do szkoły, razem z Amber powiadomiłyśmy przyjaciół o zebraniu Sibuny po zajęciach. 
   Tak więc gdy skończyły się lekcje na poszliśmy na spotkanie.
-O co chodzi, Nino? - zapytała Patricia.
-W nocy śniła mi się Sara...
-I co mówiła? - zapytali wszyscy naraz.
-Powtarzała, że to jeszcze nie koniec - powiedziałam.
-Jak to? Przecież mamy już Berło Życia... - odparł Fabian.
-Myślę, że to może mieć związek z naszyjnikiem Sary... Pokazała mi go, ale nic nie powiedziała.
-Jak wyglądał ten naszyjnik? - zapytała Amber - Był chociaż ładny?
-Wyglądał zwyczajnie... Miał wyryte cztery cyfry. 1 8 9 2 
-Co to oznacza? - zapytał Alfie.
-Nie mam pojęcia... To tyle, jak dowiem się czegoś więcej, to dam znać - powiedziałam.
-A ja spróbuję się dowiedzieć, co znaczą te liczby - powiedział Fabian.
Oczami Patricii:
   Wróciliśmy do Domu Anubisa. Ja od razu skierowałam się do pokoju. Gdy weszłam zauważyłam coś pięknego... Na moim łóżku były poukładane róże w kształcie serca, a w środku było pudełko i karteczka. Otworzyłam pudełeczko i zobaczyłam piękną bransoletkę, a na kartce było napisane:

Dla najcudowniejszej dziewczyny świata!
Przy tobie staję się lepszym człowiekiem.
Kocham Cię, Jerome

   To takie słodkie... Założyłam bransoletkę. Będę ją nosić codziennie. Jestem bardzo szczęśliwa. Jerome jest taki kochany. Mam najlepszego chłopaka pod słońcem!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak wam się podoba?
Jutro kolejny.                                                                              
Angelika&Justyna

niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 14

Następny dzień:

Oczami Jeroma:

   Wszyscy myślą, że nie martwię się o Trixie. Jednak jest inaczej. Bardzo się o nią martwię. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał że jestem mięczakiem. Na lekcjach znowu jej nie było. Postanowiłem jej poszukać, więc poszedłem do lasu.
-Mam nadzieję, że ją znajdę i nic jej nie jest - powiedziałem cicho do siebie.
   Zagłębiłem się w las. Było bardzo zimno. Jeśli Pat tu jest muszę się pospieszyć zanim coś złego jej się stanie... Przeszukałem stronę południową i zachodnią. Już zaczynałem tracić wszelką nadzieję, gdy zobaczyłem ją. Leżała zwinięta w kłębek. Szybko do niej podbiegłem. Była bardzo zimna. Zadzwoniłem na pogotowie. Wziąłem ją na ręce i wyniosłem z lasu. Po chwili przyjechała karetka. Pojechałem z Trixie do szpitalu. Patricia była nieprzytomna jak ją znalazłem. Lekarze zaczęli badania. Wszystkie wyniki były w normie. Po chwili odzyskała przytomność. Cieszyłem się jak wariat, że nic jej nie jest.
-Jak się cieszę że nic ci si nie stało - powiedziałem siadając na krawędzi jej łóżka szpitalnego.
   Ona spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i wtuliła się we mnie.
-Mogę zadać ci jedno pytanie? - zapytałem nie przestając jej przytulać.
-Tak. Pytaj o wszystko co zechcesz.
-No więc... Co cię podkusiło, żeby sama pójść w głąb lasu bez komórki? Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać - spojrzałem na nią czulę.
-Zdenerwowałam się przede wszystkim na Willow. Wkurzyła mnie i nie pomyślałam, żeby wziąć telefon jak wybiegałam z domu. - powiedziała. Po chwili dodała - Kiedy będę mogła wrócić do Domu Anubisa?
   Do sali wszedł lekarz podszedłem do niego. Zanim zdążyłem zadać mu pytanie które zadała mi Patricia usłyszałem jej głos.
-Doktorze kiedy będę mogła stąd wyjść? - zapytała.
-Możesz wyjść w każdej chwili.
-Dziękuje.
   Gdy lekarz wyszedł musiałem wyjść z sali by Trixie się przebrała. Gdy skończyła pojechaliśmy do Domu Anubisa. Wniosłem ją do internatu na rękach. Wszyscy przywitali Trixie z otwartymi rękami. Najszczęśliwsza okazała się z tego powodu Joy. Najbardziej się o nią martwiła, oczywiście zaraz po mnie. Bo to ja najbardziej się o nią martwiłem. Ona jest moim życiem. Jakby coś się jej stało nie przeżyłbym tego...
Oczami Niny:
   Bardzo się cieszę, że z Patricią wszystko w porządku. Teraz ciągle myślę o mojej randce z Fabianem... On jest taki cudowny. Bardzo go kocham. Boję się tylko, że to jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak Wam się podoba rozdział?
Jutro kolejny ;)
Komentujcie.
Angelika&Justyna

sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 13

Oczami Patricii:
   Chodziłam po lesie jakieś trzy godziny... Chciałam wracać, ale się zgubiłam... Może ktoś zauważy, że mnie nie ma... Nie chcę spędzać tutaj nocy... Usiadłam na starym drzewie. Zadzwoniłabym po Jeroma, jakbym nie zostawiła telefonu w pokoju... Zaczynało się już ściemniać... Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 22. Skuliłam się, gdyż było mi zimno. Była już jesień. Nikt nawet nie zauważył, że mnie nie ma. Nawet mój chłopak. Podobno mnie kocha i interesuje się mną, a nawet nie zauważył że mnie nie ma. Pewnie wszyscy pomyśleli, że strzeliłam focha i tylko dlatego mnie nie ma. Mimo panującego tutaj mrozu jakoś udało mi się zasnąć.

Następny dzień:

Oczami Joy:
   Całą noc nie mogłam zasnąć. Zastanawiałam się, gdzie jest Patricia. Do momentu zejścia do jadalni miałam nadzieję że ją zobaczę przy stole. Jednak się przeliczyłam. Przy stole nie było Patricii.
-Czy ktoś widział Trixie?
-Nie - powiedział Jerome. - Pewnie się gdzieś włóczy - dodał po chwili.
   To dziwne, że jej nie ma... Nic nie powiedziała... Naprawdę się martwię, a Jerome jakby w ogóle się nie przejmował, to podobno jej chłopak... Chciałam wyjść jej poszukać, ale przeszkodził mi w tym Victor.
-Dokąd to?-zapytał i dziwnie się na mnie spojrzał, zresztą on ma po prostu takie dziwne spojrzenie i ogólnie cały jest dziwny...-Do szkoły, ale już!
   Nie mogłam nic zrobić. Poszłam do szkoły z nadzieją, że spotkam tam przyjaciółkę, ale niestety nie było jej tam i przez cały dzień w szkole jej nie widziałam. Nikt się tym nie przejmował, wszyscy mówili, że jak to Patricia oczywiście obraziła się i poszła sobie, tylko ja się o nią martwiłam... Wiem, że Pat ma czasem dziwne pomysły, ale zawsze mi o nich mówi... Zawsze.
Oczami Niny:
   Zaczynam się trochę martwić o Patricię... Joy bardzo się przejmuje, a przecież one mówią sobie o wszystkim, więc nie martwiłaby się bez powodu... Mam nadzieję, że Patricii nic nie jest, że po prostu chciała pobyć chwilę sama.
   Fabian zaprosił mnie dzisiaj na randkę. Jestem bardzo podekscytowana. Nie mogę się doczekać!

Połnoc:

   Poszłam na strych niezauważona przez nikogo,  Fabian już na mnie czekał. Na podłodze leżał koc, a w koło pełno róż i świece. Ten piękny widok zasłaniał stary i brudny strych. Jestem bardzo szczęśliwa!
-Cześć.
-Cześć. Jak pięknie...- byłam w szoku, to było naprawdę słodkie, że się tak postarał. 
   Razem zjedliśmy ciasto, które jak twierdzi Fabian sam upiekł z maleńką pomocą Trudy. Było naprawdę pyszne. Bardzo mi smakowało, szczególnie dlatego, że zostało zjedzone w bardzo miłym towarzystwie. 
   Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. To był cudowny wieczór! Nigdy tego nie zapomnę i mam nadzieję, że razem z Fabianem częściej będziemy się spotykać w tak pięknych okolicznościach. Razem. Tylko on i ja. Nikt więcej. Przy świecach. O północy. To takie piękne!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak Wam się podoba?
Komentujcie ;)
Od teraz rozdziały zaczną się pojawiać regularnie, więc następny jutro ;)

Angelika&Justyna

Obserwatorzy