Po lekcjach cały wolny czas spędziłem przy książce. Gdy zaczynałem już tracić nadzieję przeczytałem bardzo ważny fragment:
"''Nocne drzwi'' może otworzyć tylko jeden z potomków. Otwarcie drzwi jest możliwe tylko o północy."
Była godzina 23.00. Postanowiłem poczekać z powiadomieniem reszty do następnego dnia. Jest jeden problem. Nadal nie wiem gdzie są te drzwi. Przy najmniej wiemy o której mamy otworzyć te drzwi. Musimy dowiedzieć się jeszcze który z potomków: Patricia, Alfie, Jerome czy Joy. Najlepiej byłoby jakby było to jedno z tej dwójki.
Oczami Patricii:
Nie mogę zasnąć. Ciągle myślę o tym pikniku zorganizowanym przez Jeroma. Było tak romantycznie. Piknik, a na dodatek tylko my we dwoje. Jerome przygotował spaghetti!! Trudy nigdy tego dania nie robiła więc on sam to przygotował. Ostatnie, ale nie najmniej romantycznie wokół nas zapalone świeczki w kształcie serduszek wokół nas. Nie mogę dłużej trzymać go w niepewności. Widzę jak się dla mnie stara, mam nadzieję, że potem mnie nie rzuci. Wtedy już bym umarła z rozpaczy. Wypisałabym się z tego internatu, bez względu na rodziców. Oni ciągle myślą tylko o Piper, a ja ich nie obchodzę. Nawet jak całe wakacje byłam w domu zachowywali się tak jakby mnie nie było. Nieważne to co było, ważne jest tu i teraz. Chce być z Jeromem Clarkiem, a on chcę być ze mną.
Postanowiłam powiedzieć Mickowi co czuję. Kocham go i nie mam zamiaru tego dłużej ukrywać. Albo mnie odrzuci, albo będziemy jak dawniej parą. Siedziałam tak przy stole dłuższą chwilę nic nie jedząc. Musiałam wyglądać dziwnie, gdyż jak wyrwałam si z przemyśleń wszyscy na mnie patrzyli, a przy mnie stał Mick.
-Czy możemy pogadać - zapytał drapiąc się po głowie.
-Jasne. Czemu nie.
Poszliśmy razem do salonu. Postanowiłam, że właśnie teraz mu powiem co czuje.
-Maro - zaczął bardzo niepewnie jak na niego - od pewnego czasu moje dawne uczucia do ciebie znów ożyły. Co ty na to byśmy znowu byli razem?
Ja zamiast odpowiedzieć mu wbiłam się w jego ciepłe, miękkie usta.
-Czyli odpowiedz brzmi tak?
Ja tylko pokiwałam głową na tak. Wróciliśmy do salonu trzymając się za ręcę. Wszyscy jeszcze siedzieli przy stole. Gdy usiadłam i zaczęłam jeść usłyszałam rozmowę Jeroma i Patricii.
-Trixie... Nie chcę naciskać na ciebie, ale czy już znasz odpowiedz na moje pytanie? - spytał Jerome.
-Tak znam odpowiedz. Moja odpowiedz brzmi...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział 5.
Mamy nadzieję, że Wam się spodoba.
Zapraszamy na kolejne rozdziały.
Oczami Patricii:
Nie mogę zasnąć. Ciągle myślę o tym pikniku zorganizowanym przez Jeroma. Było tak romantycznie. Piknik, a na dodatek tylko my we dwoje. Jerome przygotował spaghetti!! Trudy nigdy tego dania nie robiła więc on sam to przygotował. Ostatnie, ale nie najmniej romantycznie wokół nas zapalone świeczki w kształcie serduszek wokół nas. Nie mogę dłużej trzymać go w niepewności. Widzę jak się dla mnie stara, mam nadzieję, że potem mnie nie rzuci. Wtedy już bym umarła z rozpaczy. Wypisałabym się z tego internatu, bez względu na rodziców. Oni ciągle myślą tylko o Piper, a ja ich nie obchodzę. Nawet jak całe wakacje byłam w domu zachowywali się tak jakby mnie nie było. Nieważne to co było, ważne jest tu i teraz. Chce być z Jeromem Clarkiem, a on chcę być ze mną.
Następny dzień
Oczami Mary:Postanowiłam powiedzieć Mickowi co czuję. Kocham go i nie mam zamiaru tego dłużej ukrywać. Albo mnie odrzuci, albo będziemy jak dawniej parą. Siedziałam tak przy stole dłuższą chwilę nic nie jedząc. Musiałam wyglądać dziwnie, gdyż jak wyrwałam si z przemyśleń wszyscy na mnie patrzyli, a przy mnie stał Mick.
-Czy możemy pogadać - zapytał drapiąc się po głowie.
-Jasne. Czemu nie.
Poszliśmy razem do salonu. Postanowiłam, że właśnie teraz mu powiem co czuje.
-Maro - zaczął bardzo niepewnie jak na niego - od pewnego czasu moje dawne uczucia do ciebie znów ożyły. Co ty na to byśmy znowu byli razem?
Ja zamiast odpowiedzieć mu wbiłam się w jego ciepłe, miękkie usta.
-Czyli odpowiedz brzmi tak?
Ja tylko pokiwałam głową na tak. Wróciliśmy do salonu trzymając się za ręcę. Wszyscy jeszcze siedzieli przy stole. Gdy usiadłam i zaczęłam jeść usłyszałam rozmowę Jeroma i Patricii.
-Trixie... Nie chcę naciskać na ciebie, ale czy już znasz odpowiedz na moje pytanie? - spytał Jerome.
-Tak znam odpowiedz. Moja odpowiedz brzmi...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział 5.
Mamy nadzieję, że Wam się spodoba.
Zapraszamy na kolejne rozdziały.
Angelika&Justyna
jest ekstra. Zostałaś nominowana do Libster Blog Awards i the Versatile Blogger Award szczegóły u mnie na blogu moje-opowiadania-tda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńEkstra piszecie świetnie
OdpowiedzUsuńsuper ♥♥
OdpowiedzUsuń