niedziela, 29 września 2013

Informacja


Postanowiłam założyć nowego bloga o Victorii znaczy zwycięstwo.
Będę tam pisać o mojej ulubionej parze z tego serialu: Bari.
Mam nadzieję, że ktoś z was na niego wpadnie.
Oto adres:
Dziś zaczynam. Jest już prolog.
Wpadajcie!!
Justyna

sobota, 28 września 2013

Rozdział 49


-Nie będę zanudzać cię szczegółami - powiedział drapiąc się po głowie, w tej chwili wyglądał tak jakby był czymś skrępowany.
-Dawid... Kogo chcesz zaprosić na ten bal? - zaczęłam już trochę na niego naciskać.
   Wiem, że nie powinnam, ale nie mogłam wytrzymać w nie wiedzy. Choć moja pod świadomość mówiła mi, że chodzi o Joy. To nie chciałam przyjąć tego do wiadomości. Chciałam, żeby on mi to powiedział. Powiedział mi to prosto w oczy. W moim sercu nadal tkwił mały promyk nadziei, że on chcę zaprosić na ten bal mnie. Choć sama wiem, że to nie możliwe. Chciałam wyrzucić te urojenia z serca, ale nie mogłam, nie chciałam.
   Chcę, żeby ktoś taki jak Dawid mnie pokochał. Pokochał taką zwykłą, szarą myszkę jak ja. Wiem, że to jest nie możliwe, ale to jest moje marzenie. Chciałabym, żeby teraz powiedział: "Chcę zaprosić najcudowniejszą, najpiękniejszą i najmądrzejszą dziewczynę jaką znam. Chcę zaprosić na bal dziewczynę, która ma na imię Kamila i właśnie w tej chwili stoi przede mną. Czy ty Kami pójdziesz na ten bal ze mną?" Jakby tak się stało byłoby cudownie, ale tak nie będzie. SZKODA!!
-Chcę zaprosić najcudowniejszą, najpiękniejszą i najmądrzejszą dziewczynę jaką znam - zaczyna się tak samo jak w mojej wyobraźni. Może dalsza część będzie taka sama? - Ja muszę już spadać. Pa pa Kami!!
-Dawid, ale kto... -zanim zdążyłam skończyć moją wypowiedź on zniknął za drzwiami.

Oczami Eddiego:

   Muszę kogoś zaprosić na ten bal!! Najchętniej wogóle bym nie przychodził!!Po co ojciec podał ten warunek, nie wiem, ale chcę wiedzieć!!Zaprosiłbym Ninę, ale Fabian pewnie z nią idzie. Kto mi pozostaję? Wilow i Joy. Ta druga zabujała się w tym nowym, jak mu tam... Dawidzie. Zostaję mi Wilow.
   Do niej też coś czuję, ale ona potrafi być dziwna. Dziwna. To odpowiednie słowo. Wygląda jak jakaś nie szkodliwa dziewczynka, ale to tylko pozory. Ona ma głowę do planowania zemst i pewnie nie tylko. Dobra raz kozie śmierć!! Gdzie mogę ją znaleźć? Może w salonie? Idę. Na kanapie leżała Wilow. Miała zamknięte oczy. Chyba spała. Wyglądała teraz jak śpiąca królewna. Jej włosy okalały twarz i lekko rozchylone usta.
    Może zostawię jej karteczkę z zaproszeniem na bal? Nie... Osobiście będzie bardziej romantycznie.To budzić ją czy poczekać aż się obudzi? Chyba poczekam. Tylko, żeby nie spała tu do rana, bo musiałbym spać na podłodze. Lub dołączyć do niej. Ta druga opcja bardziej mi odpowiada. Do tego, że chcę mieć minimalne wygody!!
   W tej chwili Wilow zaczęła się wiercić, a na jej czoło wstąpił pot. Jej oddech drastycznie przy spieszył. Na pewno śni się jej jakiś koszmar. To pewne. Nie pewnie objąłem ją ramieniem, a wolną ręką złapałem jej dłoń. Po chwili Śpiąca Królewna wtuliła się we mnie. Spodobało mi się to!!

Oczami Patricii:
  
   Ciekawe czy Jerome wie już za co się na niego obraziłam. Jak mnie nie przeprosi... To nie wiem co się stanie. Na dodatek jeszcze nie zaprosił mnie na bal. On odbędzie się już za dwa dni!!!! DWA DNI!! On mnie jeszcze nie zaprosił!!
   Nie tylko to mnie smuci. Kilka minut temu dowiedziałam się, że moja babci, jedyna osoba która tak naprawdę mnie kocha jest ciężko chora. Niech wyzdrowieję!! BŁAGAM!! Ona tak naprawdę mnie kocha i mnie w pełni rozumie. Mogę z nią pogadać na każdy temat. Mieszka sama w Hiszpanii. Mieszka w ogromnej willi. Nie rozumiem dlaczego mieszka w takim dużym domu sama.
   Z rodziny tylko ja ją odwiedzam. Piper jest zainteresowana sobą i swoją rozwijającą się karierą. Rodzice natomiast interesują się tylko ukochaną córeczką: Piper.
   Jak stanie się coś babci nie przeżyję tego. Dałabym wszystko, żeby być teraz przy niej. Może stąd wyjadę na trochę po balu? Lub wcześniej. To zależy od tego czy Jerome mnie zaprosi. Mój powód wyjazdu powiem dyrektorowi i Jeromowi. Może mnie zrozumie? Jak dobrze by wszystko poszło może pojechałby ze mną? W tej chwili potrzebuję jego wsparcia. Musze mu powiedzieć o babci. Ja tego nie wytrzymam psychicznie jak ona umrze.

Oczami Wilow:

   Zasnęłam w salonie. Ciekawe ile spałam. Nie ważne. Pora się podnieść. Otworzyłam oczy. Wzrok utkwił mi na ramieniu które mnie obejmowało oraz rękę trzymającą moją dłoń. Zaczęłam powoli podnosić głowę do góry. i zauważyłam, że postacią, która chyba czuwała przy mnie gdy spałam był Eddie. Edison Miller syn dyrektora. Eddie, kolega ze szkoły, w którym się zakochałam.
-Cześć - nie mogłam powiedzieć nic więcej, bo byłam pod wpływem szoku.
-Hejka.
-Co ty tu robisz? - zadałam to pytania, bo musiałam wiedzieć czemu on tu siedział ze mną gdy spałam, a nadodatek obejmował mnie ramieniem i trzymał za rękę.
-...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba?
Pod ostatnimi rozdziałami były tylko 2 komentarze.
Bardzo mi przykro stego powodu.
Tym razem skomentujcie.
Proszę!!
Justyna


poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 48


-Możecie urządzić bal, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Eddison musi pójść z kimś na ten bal!!
-Oczywiście pójdzie z partnerką!! Dziękuje i do widzenia.
-Do widzenia!! Nie za pomnij zamknąć drzwi za sobą!!
Oczami Patricii:
   O co chodzi Jeromowi? Mój chłopak zaciągnął mnie do swojego pokoju. Nikogo w nim go nie było. Położył się na łóżku i przyciągnął mnie do siebie. Wylądowałam obok niego.
-Jerome... O co chodziło ci przy Amber?
-Chodzi ci o to? A tak.
-Co tak?
-Gdy rozmawiałaś z Amber to policzyłem wszystkie moje genialne pomysły!!
-I ile ich miałeś?
-Tysiące. Czekam na nagrody!!!! - powiedział mój ukochany.
   Już miałam dać buziaka mojemu gdy do pokoju wpadła rozpromieniona Amber. Po jej nastawieniu widać było, że dyro się zgodził.
-Zgodził się!!  krzyknęłam.
-Tak!! Czekaj, czekaj skąd wiesz??
-Kochana Amber widać to po tobie - powiedział mój chłopak.
-Aha. No to cześć - powiedziała moja przyjaciółka i wybiegła.
   Dopiero teraz przeanalizowałam słowa mojego chłopaka. Powiedział "KOCHANA Amber"!!!! Ja mu dam kochana!!!!
-Jerome, mam na ciebie focha!!
-Za co?
-Przypomnij sobie co powiedziałeś Amber!!
Oczami Amber:
    Szkoda, że przerwałam Jeromowi i Patricii. Mam nadzieję, że nie mają mi tego za złe. Następnym moim przystankiem był pokój reszty chłopaków, a potem dziewczyn. Na koniec zostawiłam sobie Kamile. Mam nadzieję, że podniesie na duchu ją ta wiadomość. Kamila nadal siedziała smutna na łóżku.
-Kami mam dla ciebie wiadomość!!
-Jaką?
-Urządzamy w Anubisie bal!!
   W tej chwili do pokoju wszedł Dawid. Może chce zaprosić Kamile na bal? Oby tak.
-Ja wychodzę!! - powiedziałam wesoło i zostawiłam ich samych.
Oczami Kamili:
-Kami... Możesz udzielić mi rady?
-Jasne.
   O co mu chodzi? Zgodziłam się tylko z grzeczności. Mam nadzieję, że nie chodzi tu o Joy!!
-Podoba mi się pewna dziewczyna. Co mam zrobić żeby zgodziła się na pójście ze mną na bal? - to pytanie mnie rozwaliło. Chodzi o Joy.
-Bądź sobą i po prostu ją zaproś.
-Dzięki.
   Już chciał wyjść, ale go zatrzymałam.
-Dawid... O kogo chodzi?
-...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się?
Miałam czas więc napisałam dzisiaj.
Ci co nie przeczytali wczorajszego przeczytajcie i skomentujcie, proszę!!
Komentujcie!!
Justyna


niedziela, 22 września 2013

Rozdział 47


... zaprowadzić Dawida do pokoju Kamili i zamknąć go z nią. Co ty o tym sądzisz?
 - Trixie to co im powiesz? Zamknęłam was bo nie znoszę jak ktoś w Anubisie cierpi?
-No masz rację. Masz jakiś inny pomysł?
-Poprośmy Amber, żeby urządziła imprezę. Panowie proszą panie. Co ty na to?
-Jerome... Jesteś genialny!!
   Pocałowałam mojego ukochanego!! No co, zasłużył!! Mam nadzieję, że Jerome mnie zaprosi na bal jak się odbędzie!! Mam  nadzieję, że tak. To przed ostatni rok w Anubisie, a to będzie mój pierwszy bal u boku Jeroma. Kiedyś spędzałam je sama w pokoju udając jakoś chorobę. Po prostu nie miałam ochoty patrzeć jak wszyscy tańczą, a ja siedzę sama pod ścianą.
-Jak będę dostawać takie nagrody za każdy mój genialny pomysł to będę dużo więcej myśleć!!
-Dobra, dobra. Teraz chodź ze mną do Amber załatwić bal!!
Oczami Amber:
   Siedziałam w pokoju z Kamilą. Ona na serio cierpi. Jakby był sposób, żeby jej pomóc!! W tej właśnie chwili do pokoju wpadła Patricia, a za nią Jerome.
-Amber musimy pogadać! TERAZ!!
   Poszłam za nimi na korytarz!! Byli zadziwiająco weseli!!
-Ambs pomóż nam. Poproś Sweeta, żeby urządzić bal. W ten sposób Dawid zaprosi Kamile na bal i będzie HAPPY END!!
   Jak to możliwe oni wymyślili świetny plan spiknięcia nowych, a ja nie? Co tu się dzieję!! Załatwię ten bal i już!! Ja sobie nie odpuszczę!! Osiągnę wyznaczony cel!!
-Dobra!! Tak miałam prosić dyrektora, żeby urządzić bal, a tak zrobię to szybciej.
-Dzięki!! My już lecimy. Trixie mi coś obiecała - powiedział Jerome.
   Chłopak pociągnął Patricię w stronę schodów i nie było już ich widać. Z dołu było słychać już tylko zdziwiony głos Patricii.
-O co chodzi ci Jerome?
   Nie zdążyłam usłyszeć odpowiedzi Jeroma bo wróciłam do Kamili. Ona nadal siedziała na łóżku ze spuchniętymi oczami, a na jej policzkach widniały świeżę strużki łez. Kami jest załamana. Chciałabym jej powiedzieć o tym balu, ale jeszcze ta informacja nie jest sprawdzona. Muszę jeszcze dziś pójść do Sweeta i poprosić go o urządzenie balu.
-Kami ja muszę na chwilę iść!! Jak sobie pójdę nie obrazisz się!
-Nie jasne idź. Nigdzie się nie ruszam.
   Poszłam szybkim krokiem do szkoły. Poszłam do gabinetu dyrektora i lekko zapukałam. Po chwili usłyszałam ciche "Proszę". Weszłam do środka. Przy biurku siedział dyrektor z nosem w stercie papierów.
-Czego chcesz? Jestem bardzo zajęty!!
-Chcę urządzić bal na powitanie nowych uczniów. Czy pan się zgadza?
-...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak podoba się rozdział?
Jak myślicie dyrektor zgodzi się na urządzenie balu?
O co chodziło Jeromowi?
Dowiecie się w następnym rozdziale!!
Komentujcie!!
Jestem wdzięczna za każdy komentarz!!
Justyna


sobota, 21 września 2013

Rozdział 46


..., że od razu zacznę działać. Nie będę stać w miejscu i przyglądać się jak Kamila zabiera mi przyszłego chłopaka. Na to nie pozwolę. Podbiegłam do i udałam że się przewracam. Specjalnie wylądowałam na ustach chłopaka i go pocałowałam. Nie odwzajemnił mojego pocałunku. Mówi się trudno. Gdy dostanie drugiego będzie inaczej. Jak na razie oznacza to tylko to, że on nie zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia. Szybko to się zmieni oj szybko.      
   Kątem oko zauważyłam, że w oczach Kamili stają łzy i ucieka do swojego pokoju. Ze mną się nie zadziera. Dawid będzie mój i tylko mój!! Żadna dziewczyna nie będzie jego oprócz mnie.
-Przepraszam, potknęłam się - chyba mi uwierzył, bo się lekko uśmiechnął.
-Nie ma sprawy. Każdemu się to zdarza.
   Uśmiechnął się do mnie jeszcze raz i poszedł sobie do pokoju. Mieszka z Jeromem i Alfiem. Do ich pokoju łatwo się dostać, gdyż rzadko przebywają w swoim pokoju. Nie wiem czemu ich niema. Pewnie Alfie spotyka się z Amber, a Jerome z Patricią.
Oczami Kamili:
   Nie mogłam w to uwierzyć, choć zobaczyłam to na własne oczy. Kochałam Dawida i nadal go kocham i nie mogę uwierzyć, że on całował się z tą dziewczyną. Jak ona miała na imię? Chyba Joy, tak Joy. Jak ja to przeżyję? Kocham Dawida od kąt pamiętam. Moja mama mówi, że kocham go od przedszkola. Na przyszłość powinnam wiedzieć, że powinnam od razu mówić o swoich uczuciach.
Oczami Patricii:
   Widziałam tą całą akcję Joy na korytarzu. Przyjaźnimy się, ale naprawdę teraz przesadziła. Skrzywdziła Kamile, a jak Dawid dowie się, że Kami widziała ten pocałunek to on też będzie poważnie skrzywdzony. Oboje będą cierpieć, a ja nie mam ochoty widzieć ich smutnych. Choć nie zamieniliśmy nawet zdania polubiłam ich. Teraz ja i Jerome powinniśmy wkroczyć i ich ze swatać. Nigdy nie bawiłam się w swatkę. To będzie mój pierwszy raz, więc mam nadzieję, że coś dobrego z tego wyniknie.
    Idę do Jeroma. Musimy coś zrobić, żeby Dawid i Kamila nie cierpieli. Dokonamy tego tylko wtedy gdy nowi zostaną parą. Poszłam do pokoju mojego chłopaka. Jerome leżał na łóżku, a na mój widok  uśmiechnął się szeroko. Podeszłam do niego , a on usiadł na łóżku i pociągnął mnie na swoje kolana. Odwróciłam się twarzą do Jeroma i pocałowałam go. Pocałunek był krótki i delikatny, ale przyprawił mnie o dreszcze. Z resztą jak każdy.
-Jerome musimy zrobić coś w sprawie nowych. Nie wiesz co zrobiła Joy!!
-Mylisz się Trixie . Wieści szybko się tu rozchodzą.
-Na serio?!
-Tak.
   Zaczął gładzić mnie po plecach, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. W takich chwilach marzyłam tylko o jednym. O pocałunkach z nim. Rzadko się powstrzymuję, ale to jest bardzo ważne.
-Jerome nie teraz. Musimy im pomóc - powiedziałam błagalnie.
-Dobra. Jak dasz mi buziaka.
   Miałam dać już mu buziaka w policzek gdy on się niespodziewanie odsunął. Co on robi? Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie mógł mnie przejrzeć!
-O nie, nie, nie. Buziaka nie w policzek tylko w usta.
   Wskazał swoje wargi. Były takie przyciągające jak zawsze. Pocałowałam go. Nie tak jak zamierzałam w policzek tylko w miejsce w które mnie prosił. Pewnie ktoś jakby zobaczył nas to pomyślałby, że spełniłam jego zachciankę. To nie prawda. Tak naprawdę spełniłam swoje życzenie. Chciałam go pocałować, ale wymusiłam od niego, że za ten pocałunek TERAZ mi pomoże.
-No to wymyślmy dobry plan - powiedział Jerome.
-Mam pomysł. Gdyby tak...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam podoba się rozdział?
Moim zdaniem wyszedł średniawo.
Fani Patrome, scenka specjalnie dla was.
Przypominam, że założyłam nową zakładkę: "Rozmowa z postacią"!!
Zaczęłam prowadzić nowego bloga: http://violetta-i-leon-2.blogspot.com/!!
Komentujcie!!
Justyna

piątek, 20 września 2013

WYNIKI!


Konkurs się zakończył. Dostałam tylko dwie pracę!! Szkoda!! Mimo to postanawiam wystawić zwycięską pracę!! Dziewczyny się napracowały. Oba nie są idealne, ale wybrałam lepsze. Mam nadzieję, że wam się spodoba zwycięska praca. 

II miejsce otrzymuje Kami
Gratulację!! Twój rozdział był wspaniały. To co chcesz dostać wpisz w komemtarzu!! Powinnaś zacząć pisać bloga masz talent.

I miejsce otrzymuję Weronika Chmielińska!!
Twoja praca bardziej mi się spodobała!! Masz talent!! Załóż swojego bloga!! Napewno będę go czytać!!
A oto jej rozdział:

Oczami Amber:
- Zgadzam się jeżeli dasz mi buziaka.
-No dobra -gdy dałam buziaka w policzek przez co trochę się naburmuszył zaczęłam myśleć jak nowych spiknąć ze sobą.
Oczami Kamili:
Poszłam do swojego pokoju się rozpakować. Szybko skończyłam.
Mam nadzieje że znajdę tu przyjaciół. Ta długowłosa blondynka wydaję
się miła. Jestem zła na tą dziewczynę która zaczęła się kręcić wokół mojego Dawida. On nic do niej nie czuję.
Ona na niego nie zasługujesz on jest przecież taki przystojny i taki zabawny. Kamila co ty mówisz OGAR. On nic do ciebie
nie czuję, ale gdyby!! Kamila OGAR. Dowiedziałam się, że będe miała pokój z Amber i Niną. Ciekawe jakie one są i czy mnie polubią. Oczami Dawida:
Ciekawe jaka jest ta dziewczyan która się wokół mnie kręcić. Jest nawet ładna. Ale Kami jest od niej o wiele ładniejsza!! Dawid OGARNIJ SIĘ. Ona nie jest tobą zainteresowana.
Gdy poszłęm do pokoju. Od razu wyjąłem ubrania i schowałem je do szafy. Przecież co mówiła że ktoś jej się podoba. Ciekawe kto i dlaczego nie chciała mi tego powiedziała. Jakaś kobieta powiedziała mi, że mam pokój z jakimś Jeromem i Alfiem. Ciekawe jacy oni są?
Oczami Amber: Poszłam do swojego pokoju tam leżała Kamila na łóżku. Miała spuchnięte oczy od łez.
-Cześć Kamila jestem Amber. Czemu płaczesz?
-Ja nie muszę ci się przedstawiać. Płaczę dlatego, bo nieszczęśliwie się zakochałam.
-Niech zgadnę w Dawidzie?
-Tak. Skąd ty to wiesz?
-Widać to na pierwszy rzut oka. Ja i mój chłopak pomożemy ci!
-Dzięki!!
Ozami Alfiego: Trudy mi powiedziała, że ten nowy będzie w pokoju ze mną i Jeromem. Ciekawe jaki on jest? Możę będziemy kumplami. Weszłem do pokoju, a tak był już Dawid, który już się czuł jak u siebie. Luzak z niego. Będziemy kumplami. Oczami Joy: Mam plan zrobie tak że ci nowi nie będą razem. Dawid będzie mój po chwili zobaczyłam Dawida, a za nim Kamile postanowiłam.....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o dziele Weroniki? Mi się podooba.
Komentujcie!
Justyna



niedziela, 15 września 2013

Konkurs

Postanowiłam zorganizować konkurs na następny rozdział.
 W rozdziale:
-Nie możecie wyrzucić mi nikogo ze szkoły.
-Nikogo zamordować.
Nagrody:
Za 1 miejsce 3, za 2 miejsce 2, a za 3 miejsce 1.
-Polecanie bloga przez dwa tygodnie.
-Kolaż z TDA.
-Zdjęcia wybranego bohatera.
-Niespodzianka.

Konkurs trwa do piątku, do godziny 18.00.
Jeśli będzie mniej niż trzy prace prrzysłane na mojego e-maila odwołam konkurs.
Prace wysyłać na mojego e-maila:
justyna.ch_2000@o2.pl
Justyna



Rozdział 45

Oczami Kamili:
-My jesteśmy tylko przyjaciółmi.
   Nie skłamałam, lecz mówiąc to wolałabym kłamać. Od bardzo dawna mój najlepszy kumpel mi się podoba. Nie chcę mu o tym powiedzieć, gdyż do momentu przeprowadzki tu był zakochany w mojej najlepszej kumpeli.
   Mogłam powiedzieć moim przyjaciółkom co czuję. Jedna z moich przyjaciółek, w której mój przyjaciel jest zakochany nienawidzi go z całego serca. Druga natomiast go toleruje.
-Ja mam na imie Joe. To jest Eddie, obok jest Wilow. Na kanapie siedzi Patricia i jej chłopak Jerome. Ta blondynka to Amber, a obok stoi jej chłopak Alfie. Jeszcze jest Mara, która aktualnie jest w pokoju nad książkami i Mick, który jest na treningu. Zapomniałam o kimś?
-Nina i Fabian!! - krzyknęli wszyscy.
-A no tak. Jeszcze jest Nina i Fabian, którzy też są parą. Oprowadzić was po Domu. Nie znajdziecie lepszego przewodnika niż ja.
   Spojrzałam na Dawida, a on na mnie. Wzruszyliśmy ramionami i kiwnęliśmy głowami w tym samym czasie. Bardzo dobrze dogadywałam się z moim przyjacielem.
-Więc chodzcie za mną - złapała Dawida za rękę i pociągęła go w swoją stronę.
   Gdy to zrobiła zagotowałam się w środku. Czuję, że na moją twarz wstępuję rumieniec wściekłości. Muszę się odwrócić, żeby nikt tego nie zauważył. Odwróciłam głowę. Udało się.
Oczami Patricii:
   Już na pierwszy rzut oka widać, że są w sobie zakochani. Nie rozumiem czemu nie są jeszcze razem. Może ktoś im przeszkadza, tak jak mi i Jeromowi kiedyś. Jak kiedyś tak było to tu będzie też, ale będzie tu tylko jedna przeszkoda: Joy.
   Na horyzonce pojawia się nowy chłopak, a ona ot tak zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia. Joy się nie zakolegujez Kamilą, jak dowie się, że jest zakochana w Dawidzie.
   Kamila jest nowa, więc Amber odrazu się z nią zaprzyjaźnie. Tak było zawsze. Może je też spróbuję przełamać z nia pierwsze lody.
   Poczekałam chwilę, aż nowi z Joy znikną z horyzontu i zaczęłam rozmowę z moim chłopakiem.
-Jerome, co myślisz o tych nowych?
-Można się z nimi zaprzyjaźnić. Widać, że są w sobie zakochani na pierwszy rzut oka.
-Mam pomysł. Ja się za przyjaźnię z Kamilą, a ty z Dawidem i ich ze sobą zestwtamy, ok?
-Jasne kotku! - powiedział i mnie pocałował.
Oczami Amber:
   Muszę pogada z Alfiem o tych nowych. Z Niną pogadam se później. Już na pierwszy rzut oka widać między nimi chęmie.
-Alfie. Musimy ze swatać tych nowych.
-Amber, nie wtrącaj się, bo wyjdzie, że wtykasz nos do nie swoich spraw, ale masz rację. Są w sobie zakochani.
-Pomożesz mi, żeby w Domu Anubisa zeszła sie nowa para? Proszę!!
   Musnęłam ustami usta Alfiego. Po tym musi się zgodzić.
-I co zgadzasz się!?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy Alfie zgodzi się pomóc Amber?
Czy w Anubisie powstanie nowa para?
Dowiecie się wszystkiego czytając następne rozdziały.
Justyna

sobota, 14 września 2013

Rozdział 44

Oczami Eddiego:
   Miałem już pocałować Ninę i pokazać jej, że jestem w niej zakochany, gdy przerwał nam krzyk Trudy.
-Nino!! Uważaj na głowę!!
   Spojrzałem w górę. Na Ninę leciała zmiotka Trudy. Widocznie wypadła jej po tym jak Nina spadła ze schodów. Nina chciała już spojrzeć w górę gdy uderzyła w nią zmiotka. Pod wpływem uderzenia Nina straciła przytomność. Szkoda!! Miał być nasz buziak na HAPPY END.
   Po schodach zleciała jak burza Trudy. Za nią biegł przerażony Fabian, a na koniec tanecznym krokiem szedł Victor z uśmiechem na ustach.
   Gdy spojrzała na niego Trudy przydział na twarz smutek. Rzecz jasna udawany. Wszyscy z  łatwością mogli to wyczuć, ale nie Trudy. On jej nie obchodził tylko Nina. Tak sądzę.
-Gwiazdki, Gwiazdki zapomniałam dzisiaj przyjeżdżają nowi uczniowie. Nie pamiętam dokładnie kto, ale jakiś chłopak i dziewczyna. Zanieście Ninę na górę już!!
Oczami Fabiana:
   Ze łzami w oczach zaniosłem Ninę do jej pokoju i położyłem na jej łóżku. Potem przysiadłem na krawędzi łóżka i złapałem ją za rękę. Wszyscy mówią "Chłopaki nie płaczą", ale ja za bardzo kocham Ninę i nie pozwoliłbym, żeby umarła, żeby coś poważnego jej się stało.
Oczami Patricii:
   Znowu jacyś nowi? Na początku była Wilow, która zakochała się w Jeromie, a potem Eddie, który zakochał się we mnie. Oboje chcieli nas rozdzielić. Jak oni też będą coś knuć, żeby nas rozdzielić to im tego nie daruję.
-Trudy, kiedy przyjadą ci nowi?
-Właśnie... teraz.
   W tym samym czasie usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę!! - krzyknęła Trudy.
   Drzwi otworzyły się, a w drzwiach stała jakaś dziewczyna i chłopak.
   Muszę przyznać, że wyglądają bardzo, bardzo fajnie. Nieźle ubrani, czyli pochodzą z bogatych rodzin. SZCZĘŚCIARZE!! Też bym tak chciała. Mieć bogatych starych, którzy cię kochają i zrobią dla ciebie wszystko.
   Oczkiem w głowie moich kochanych rodziców zawsze była, jest i będzie Piper. Nigdy to się nie zmieni. Ona jest tą lepszą. Ja jestem czarną owcą w naszej rodzinie.
-Hejka!! Jak macie na imie!? - zaszczebiotała Joy.
   Chyba spodobał jej się ten chłopak. Bardziej niż Fabian. Bardzo interesujące.
-Cześć. Mam na imie Kamila, a to jest Dawid.
-Jesteście parą? - kolejne bardzo ważne pytanie od Joy do nowo przybyłych.
Oczami Joy:
   Bardzo podoba mi się ten nowy. Dawid, jakie to słodkie imie. Aż mi ślinka cieknie. ACH. Chętnie schrupie to ciasteczko. Jak są razem to zabiorę, tej no jak jej tam Kamili chłopaka. Przystojniak będzie mój.
-My...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wprowadziłam nowych bohaterów na życzenie mojej przyjaciółki.
Co o nich myślicie?
Jak podoba się rozdział?
Czy nowi przybyszę są parą, a może to tylko przyjaciele?
Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale.
Komentujcie!!
Justyna

piątek, 13 września 2013

Rozdział 43 i Ogłoszenie

Następny dzień
Oczami Amber:
   Nina wróciła wczoraj dość wcześnie. Zamiast pospać jak ja zeszła odrazu na śniadanie. Muszę z niej wyciągnąć jak najwięcej szczegółów z jej randki z Fabianem. Prawie udało jej się ukryć to przedemną. Zapomniała o jednym szczególiku. Zapomniała zdjąć tylko korteczkę od Fabiana z drzwi naszego pokoju.
   Mam nadzieję, że Alfie kiedyś też wymyśli jakiś romantyczny sposób na zaproszenie mnie na randkę. Idę. Misję "Randka Niny" uznaję za rozpoczętą.
-Nina!! Nina choć!! Musimy pogadać!!
   W tej chwili z drzwi gabinetu wyłonił się Victor. Jego wyraz twarzy nie wróżył nic dobrego.
-Ty dziewucho nie wrzeszcz. Ludzie chcą spać o tej porze, a ty na śniadanie!!
   W tym momencie weszła Trudy. Wkroczyła do akcji po mistrzowsku. Nigdy nie pomyślałabym, że zachowa się tak w stosunku do Victora.
   Trudy miała w ręku swoją ulubioną zmiotkę do odkurzania kurzy i waliła ją głowę Victora. W tej chwili wyglądali jak małe dzieci. Victor ze schowaną głową uciekał w tą i z powrotem.
-Nigdy więcej, nie będziesz obrażać moich Gwiazdeczek!! Zapamiętaj nigdy więcej!!
Oczami Wilow:
   Usłyszałam krzyki Trudy. Były dość nie wyraźne, ale zrozumiałam, że chodzi o nas. Chyba inni też to usłyzeli, bo zaczęli uważnie nasłuchiwać. W końcu postanowiłam sprawdzić co się dzieje na korytarzu. Chyba inni też postanowili to zrobić, bo wszyscy wstali razem ze mną.
   Szłam na przedzie całej grupy razem z Niną. Ona wyprzedzała mnie o głowę. Chciała pewnie dowiedzieć się przede wszystkim po co wołała ją Amber.
   Gdy weszliśmy na korytarz to co zobaczyłam bardzo mnie rozbawiło. Pierwsz pękłam i zaczęłam się śmiać. To wyglądało komicznie. Właśnie w takich chwilach zapominam o tym, że Eddie mnie nie kocha. Jeszcze kiedyś bym mu współczuła, ale teraz to mnie poprostu bawi. Zmieniłam się. Moim zdaniem na lepsze.
Oczami Niny:
   Trzeba jakoś zareagować. Nie możemy tak stać i patrzeć. Chyba Fabain też o tym pomyślał, bo zaczął iść ze mną na górę. Gdy byliśmy na górze stanęłam między Victorem, a Trudy. Fabian miał ustać także między nami, ale nie zdążył.
   Trudy była na maksa wściekła, bo popchnęła mnie na barierkę i wypadłam. Spadam w dół. Jestem przerażona. Jak spadnę na ziemię, to się zabiję. Nikt mnie nie uratuje.
   Jestem Wybraną. Tak i siak czeka mnie śmierć. Dlaczego teraz? Jestem za młoda. Ja nie chcę umierać!!
   Zamknęłam oczy. Wyczekałam chwilę. Powinnam już wylądować na ziemi i cierpieć. Co się dzieję?
   Otworzyłam oczy i nie dowierzałam w to co się dzieję. Byłam w ramionach Eddiego. Spojrzałam mu w oczy. Byliśmy bardzo blisko. Za blisko. Eddie przybliżył swoją twarz do mojej. Lecz mnie nie pocałował. Przerwał nam nie spodziewany krzyk...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym rozdziale?
Wczoraj minęły dwa misiące tego bloga.

Na tym blogu jest:
-wyświetleń 5792
-13 obserwatorów
-181 komentarzy

Komentujcie!
Justyna

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 42


   ... dwie dziewczyny. Dziwne nie? Zakochałem się w Ninie i Wilow. Zastanówmy się dobrze u kogo mam większe szanse. U Niny, która ma chłopaka, czy u Wilow, która kombinowała ze mną by tylko zniszczyć związek Patricii i Jeroma.
    Większe szanse mam u Niny. Ona jak co mnie nie skrzywdzi, gdy przez przypadek ją skrzywdzę. Wilow natomiast zacznie planować zemnstę. Znam ją zbyt dobrze, żeby wiedzieć, że to zrobiła.
Oczami Niny:
    Fabian zaprosił mnie na randkę. Muszę pięknie wyglądać. Dawno nie byłam z moim chlopakiem sam na sam. Jesteś ciekawa gdzie mnie zabierze. Może do kina? Restauracji, a może jeszcze gdzieś indziej. Już nie mogę się doczekać.
   Może poprosić Amber, żeby pomogła mi się przyszykować. Nie. Wtedy będzie za dużo zamieszania. Ubiorę się na luzie. Nie zbyt szykownie, ale też nie zbyt zwyczajnie. To będzie idealne.
   Mam nadzieję, że Fabianowi się spodoba. Bardzo mi na tym zależy. Jest moim chłopakiem i bardzo zależy mi na jego opinii.
Oczami Fabiana:
   Muszę iść do Niny. Mam nadzieję, że randka wypali i będzie cudowna. Na następną trzeba będzie trochę poczekać. Nie wiem kiedy nadaży się okazja na następną. Wiem jedno. Jak znajdę czas to zrobię kolejną.
   Idę. Muszę stawić czoła lękowi. Którym jest obawa przed wyśmianiem i odrzuceniem.
Oczami Niny:
   Usłyszałam pukanie do drzwi. To napewno Fabian. Czas rozpocząć idealną randkę.
Podczas randki
   Jest cudownie. Piknik. Śpiew ptaków i szum rzeczki płynącej nie opodal. Jemy ciasto, moje ulubione. Jest poprostu idealnie.
-Nino mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?
   Fabian wstał z koca i na chwilę zniknął mi z oczu. Po chwili wrócił z gitarą. Zaczął grać naszą piosenkę. Gdy skończył pocałowałam go. Wrócliśmy do Domu pięć minut przed 22.
Oczami Eddiego:
Sen:
   Były dwie drog. Jedno prowadziła do Niny, a druga do Wilow. Potem usłyszałem głos. Każda decyzja ma konsekwencje. Zastanów się dobrze przed ostatecznym wyborem. 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam sie podoba?
Musiałam kończyć wcześniej. Rozumiecie szkoła.
Rozdziały postaram się dodawać w piątki, soboty i niedziele.
Justyna

sobota, 7 września 2013

Rozdzia 41


...byłam w odwiedziny u rodziny - skłamałam,bo musiałam.
-Trixie, przecież szłaś w stronę lasu.
   Zapomniałam... Ych. Teraz posypią się kolejne kłamstwa. Mogłam to dobrze przemyśleć. Teraz jest już za późno.
-No tak. Szłam. Jak wracałam to pod Dom przyjechali moi rodzice. Pewnie ich nie widzieliście, bo zajechali od tyłu.
Oczami Fabiana:
   Ostatnio było tyle zamieszania z Patricią, że nie miałem z Niną czasu sam na sam. Nie ma na razie spraw dla Sibuny, więc zamierzam zaprosić Ninę na randkę. Musi wyjść to romantycznie. Moja dziewczyna ma zapamiętać tą randkę na zawszę. Mam pomysł. Zaprowadzę Ninę do lasu na tę polanę, którą znalazłem jak dopiero co tu przyjechałem. Rozsypię tam płatki róż i rozłożę koc piknikowy.
   Urządzę piknik. Przygotuję koszyk piknikowy. Jedzenie pomorzę mi przygotować Trudy. Muszę ją o to poprosić. Załatwię to odrazu po kolacji.
Oczami Trudy:
  Jak zwykle po kolacji muszę pozmywać naczynia po Gwiazdkach. Został mi ostatni talerz i kończę moją pracę.
-Trudy. Pomożesz mi?
-W czym Gwiazdko?
   Fabian przyszedł do mnie, żebym mu w czymś pomogła. Pewnie chodzi o Ninę. Oni tak bardzo do siebie pasują. Nie rozumiem jak ktoś mógłby chcieć ich rozdzielić. W naszym Domu jest sporo par : Patricia + Jerome, Nina + Fabian, Mick + Mara i Amber + Alfie.
-Trudy. Jutro jest weekend i chcę zaprosić Ninę na piknik. Pomożesz przygotować mi koszyk piknikowy?
-Jasne Gwiazdko. Na którą ma być gotowy?
-Może 15?
-Wszystko będzie gotowe  na 15.
Oczami Wilow:
   W końcu zrozumiałam, że Jerome to było tylko zauroczenie. Zrozumiałam, że tak naprawdę kocham kogoś innego. Zakochałam się w moim byłym spiskowsku. Tak kocham Eddiego. Szkoda, że bez wzajemności. Kawałek mojego serca zawsze będzie należeć do moich przyjaciół i rodziny, ale reszta będzie należeć do Eddiego.
   Będę musiała przeprosić Jeroma i Patricie za swoje zachowanie. Zachowywałam się paskudnie w stosunku do nich. Współpracowałam z Eddiem, żeby zniszczyć ich związek, a tak naprawdę to było nie potrzebne.
   Jakbym zniszczyła ich związek to by oni obydwoje cierpieli, a potem i ja sama wiedząc co sama zrobiłam. Cierpiałabym psychicznie, a to byłby o wiele większy ból niż fizyczny. Nie wytrzymałabym takiego bólu.
Następny dzień
Oczami Trudy:
   Minął już obiad. Koszyk już jest gotowy. Przygotowałam ulubione ciasto Niny. Mam nadzieję, że będzie jej smakować mój specjał.
O Fabian już przyszedł.
Oczami Fabiana:
   Zaprosiłem już Ninę. Gdy spała wszedłem do jej pokoju i przykleiłem na drzwiach liścik o de mnie. Na którym zamieściłem date, godzinę, miejsce spotkania i, że ja ją zapraszam. Mam nadzieję, że randka się uda.
Oczami Eddiego:
   Zapomniałem już o tym co czułem do Patricii. Zakochałem się w kimś innym. Kocham...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzcie także na stronę mojej koleżanki: ♥ Leonetta Forever ♥
Jak wam się podoba rozdział?
Stworzyłam nową zakładkę "Kontakt".
Komentujcie!
Justyna

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 40

Oczami Patricii:
   Musiałam podjąć trudną decyzję. Zdecydowałam. Nie narażę moich przyjaciół, a przede wszystkim Jerome na gniew Jake. Nie mogę. Wiem do czego on jest zdolny. Kiedyś pobił kolegę, bo poskarżył na niego dyrektorce, że zaczął wagarować.
   Nie kocham Jaka, kocham całym sercem Jeroma. Mam jedno wyjście. Wypisałć się ze szkoły i uciec jak najdalej stąd. Wiem, że prędzej czy później Jake by mnie znalazł, ale nie mogę nikogo narazić. Nie pozwolę, żeby kogoś skrzywdził. On chcę mnie, więc popędzi za mną w pogoń i zostawi w spokoju Dom Anubisa.
-Ja... - gdy miałam oznajmić moją dezyzję Jakowi drzwi się otworzyły.
   Do środka wtargnęli dwaj policjanci.
-Stać. Policja.
  Zatrzymałam się w bez ruchu. Natomiast Jake zaczął uciekać w kierunku starej werandy. Policja zaczęła pogoń za nim. Gdy Jake miał przejść przez drzwi, te okazały się zacięte. Gdy szarpał się z drzwiami policja go złapała i zaczęła ciągnąć go w moim kierunku. Gdy byli metr przede mną zatrzymali się.
-Co pani ma wspólnego z tym człowikiem? Ten młody człowiek jest oskarżony o kradzierze i rozboje.
   Opowiedziałam im o wszystkim szczegółowo.
-Niech się pani cieszy, że zdążyliśmy zainterweniować. Inaczej pani bliskim lub pani groziłoby niebezpieczeństwo.
Oczami Amber:
   Chłopaki już wrócili ze swojego spacerku po lesie. Czas na rozpoczęcie misji. Wyciągnę z nich prawdę na de wszystko.
-Cześć chłopaki. Alfie możesz do mnie przyjść na chwile?
-Jasne kotku.
   Alfie i ja poszliśmy razem na tyły Domu Anubisa. Teraz wyciągnę od niego prawdę. Amber Milington potrafi wszystko
-O co chodzi Ambs? - spytał mój chłopak.
Oczami Jeroma:
   Dlaczego te zbiry chciały właśnie Patricie? Czy ona czymś im zawiniła, czy coś? Gdy nałożyłem sobie kolacje i zacząłem jeść usłyszałem hałas. Trzaśnięcie drzwi. Do jadalni weszła... Patricia. Jej kurtaka była podarta, a na rękach były jeszcze widoczne siniaki, a na twarzy widniał szeroki uśmiech. Co? Szeroki uśmiech?
-Przeprzaszam za spóźnienie. Więcej to się już nie powtórzy.
   Ja i Alfie nie potrafiliśmy oderwać od niej oczu. Trixie usiadła przy stole i zaczęła nakładać sobie jedzenie.
-Patricio. Gdzie byłaś, gdy nie było cię z nami?
Oczami Patricii:
   Co mam im powiedzieć? Okłamać ich. Niestety muszę ich okłamać.
-Ja byłam...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec wakacji. :(
Jestem już w pierwszej gimnazjum, więc będę musiała się dużo uczyć.
Rozdziały będą niestety pojawiać się rzadziej.
Dzisiaj wraca chalange.
7-10 komci - rozdział średni
11-14 komci - rozdział długi
+15 komci- bardzo długi
Justyna

niedziela, 1 września 2013

Rozdział 39

Oczami Alfiego:
   Gdy obudziłem się w lesie przypomniałem sobie dokładnie co się wydarzyło. Obok mnie leżał nadal nie przytomny Jerome. Szybko wstałem z ziemi i otrzepałem strój. Szybko obejrzałem swoją głowę i wyczułem jedynie góz. Po chwili mój przyjaciel zaczał otwierać oczy. Gdy był już w pełni świadomy pomogłem pomogłem wstać mu z ziemi.
-Stary, co się stało? - zapytałem.
-To było z grubsza tak. Zobaczyliśmy jak ktoś ciągnie Pat więc podbiegliśmy do niego i zaczęliśmy się z im szarpać. Potem Tixie powiedziała do nas, coś w stylu: Uważajcie. Potem spojrzałem w twoją stronę, a ty leżałeś nie przytomny na ziemi. Potem poczułem nie wyobrażalny ból w głowie, a potem była tylko ciemność.
-Pamiętasz coś jeszcze? - zapytałem się przyjaciela.
-Tak. zanim całkiem straciłem przytomność, że ci co porwali Patricie mówili coś, że ich pracodawca chcę tylko ją.
-Ale po co ona jest im potrzebna? Nie jest Niną ani Marą, żeby pomogła rozwiązać jakiś problem. Nie jest Amber, żeby zachwycać nie wyobrażalnym pięknem - Jerome spojrzał na mnie groźnie. - Nie mówię, że jest brzydka, ale nie jest najładniejszą dziewczyną jaką widziałem.
Oczami Patricii:
   Dlaczego ci piekielni porywacze nie chcą mi powiedzieć gdzie chcą mnie zabrać, tylko ciągle powtarzają: Zaraz się dowierz. To mnie zaczyna wkurzać. Po kolejnych pięciu minutach stanęliśmy. Dwie pary silnych rąk chwyciły mnie za ramiona i podniosły z ziemi.
-Zaraz poznasz naszego pracodawce - powiedział jeden mężczyzna.
   Popchnął mnie w głab jakiejś rudery. Przy oknie stał jakiś chłopak. Na oko w moim wieku. Odkręcił się do mnie przodem. To był mój znajomy z lat szkolnych. Był on we mnie zakochany po uszy, a ja go chyba tysiące razy odrzucałam.
-Jake, to ty?
-We własnej osobie.
-Dlaczego mnie tu sprowadziłeś?
-Nie stety, przez te wszystkie lata nie wyleczyłem się z miłości do ciebie, więc mam propozycję.
-Jaką?
-Zostaniesz moją dziewczyną, a ja tobie, twoim  przyjaciołom i Jeromowi nie zrobie krzywdy - powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
-Z kąd wiesz o Jeromie?
-Mam swoje źródła. No więc jak będzie? Jeśli się zgodzisz nie możesz o tym nikomu powiedzieć.
Oczami Jake:
   Z niecierpliwością czekam na decyzję Patricii. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Będzie moją dziewczyną, czy tego chce czy nie. Patricia Wiliamson będzię należeć do mnie tylko i wyłącznie do mnie, a nie do tego głupka Jeroma Clarka. Kiedyś był moim najlepszym przyjacielem. Wszystko zmieniło się gdzy zaczął kolegować się z Alfem Luisem i mijA Patricią. W tedu o mnie zapomniał.
-Jake. Zdecydowałam. Ja...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie co powie Patricia?
Jak wam przypadł do gustu rozdział?
Mam założyć zakładkę "Zapytaj Bohatera"?
Komentujcie.
Justyna

Obserwatorzy