Północ:
Oczami Niny:Zeszłyśmy z Amber do kuchni. Wszyscy już tam byli.
-Cześć - przywitałyśmy się z resztą.
-No to schodzimy do tej... ciemnej... brudnej... i strasznej piwnicy... Brr!
-Amber, schodziłyśmy tam już miliony razy, a ty jeszcze się nie przyzwyczaiłaś - powiedziała Patricia.
Sprawdziliśmy jeszcze, czy na pewno nikogo nie ma w pobliżu, żeby przypadkiem Victor nas nie przyłapał.
-Dobra, nikogo nie ma. Nino - powiedział Fabian. Zrozumiałam, że mam otworzyć tajemne przejście.
Wyjęłam wisior i przyłożyłam go do kamiennego piekarnika. Weszliśmy do piwnicy, a następnie do biblioteki Frobishera Smythe'a.
-Dobra. Myślałem nad tą zagadką i uważam, że chodzi o księgę, tylko nie wiemy o jaką księgę... Musimy szukać klucza ukrytego w księdze - powiedział Fabian.
-Przecież tu jest za dużo tych wszystkich książek...- powiedział Alfie.
-Alfie nie marudź! - skarciła go Patricia.
Szukaliśmy klucza po wszystkich księgach.
-Nigdzie go nie ma - powiedziałam.
-Tam! Patrzcie! - powiedział Fabian i wskazał na szklaną gablotkę. W gablocie była księga, a na jej okładce było napisane "Klucz" - Może to o tą księgę chodzi.
Fabian rozbił szybę, a ja wyjęłam księgę.
-Gdzie ten klucz? - zapytała Amber.
-Nie ma - odpowiedziała Patricia.
-Patrzcie tu jest jakaś zagadka. "Klucz do życia otwiera "Nocne Drzwi". Tam znajdziesz dziewczynę, która prawdę Ci powie."
-Znowu jakaś zagadka... I znowu ten klucz, którego nie ma...- marudził Alfie.
-Czekajcie, może to nie chodziło o jakiś zwykły klucz... Chodziło o książkę... - powiedziałam.
-W tej książce na pewno jest coś napisane. Coś, co pomoże nam rozwiązać tą zagadkę - powiedział Fabian i wziął ode mnie książkę - Jutro zacznę ją czytać, a teraz chodźmy spać.
Wszyscy wróciliśmy z powrotem do pokoi.
Następny dzień:
Oczami Jeroma:
Przygotowałem niespodziankę dla Trixie. Wszyscy znają mój plan i obiecali mi pomóc w nim. Przygotowałem naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami. Mam nadzieję, że zgodzi się zostać moją dziewczyną. Ona jest dla mnie bardzo ważna....
Oczami Joy:
Jerome wymyślił świetny plan na randkę z Patricią. To takie słodkie.
-Patricio, idziemy się przejść? - zapytałam.
-Teraz?
-No chodź - pociągnęłam ją za rękę.
-Dobra, już dobra. To, gdzie idziemy?
-Na spacer - odpowiedziałam.
-A po co? - jak ona nie przestanie pytać, to w końcu się wygadam. Nie za bardzo potrafię kłamać...
-Chcę ci... coś powiedzieć... - wymyśliłam.
-Co?
-No, bo chodzi o to, że... Ktoś do mnie dzwoni - udałam, że odbieram - Halo?
Oczami Patricii:
-Joy... Nie jestem głupia... - zauważyłam Jeroma, podeszłam do niego. Miał przygotowany piknik dla dwojga. Domyśliłam się, o co mu chodzi - Co to?
-Chodź, to niespodzianka - Jerome złapał mnie za rękę i usiedliśmy na kocu.
Było miło i romantycznie. Po prostu pięknie. Bardzo się ucieszyłam, że to wszystko jest dla mnie.
Oczami Fabiana:
Czytam tę księgę i jak na razie niczego nowego się nie dowiedziałem. Zaraz mamy lekcję historii, więc muszę się zbierać.
-Dzień dobry - przywitała się nauczycielka.
-Dzień dobry - odpowiedzieliśmy wszyscy.
-Dzisiaj pouczymy się o starożytnej legendzie. Krąży legenda o "Nocnych Drzwiach", które...
-"Nocne Drzwi". Nasza zagadka - szepnąłem do Niny.
-...które otworzyć może tylko jedna osoba i tylko o jednej godzinie.
-Proszę pani, o jaką godzinę chodzi? - zapytałem.
-Nie wiadomo. Nikt tego nie wie, niektórzy powiadają, że o 22.00, ale to tylko pogłoski - wtedy zadzwonił dzwonek.
-Czyli coś już wiemy - powiedziałem do Niny.
-Tak, ale nadal nie wiemy, gdzie są te całe drzwi i jak je otworzyć...
-Klucz do życia otwiera "Nocne Drzwi"... Klucz do życia... Co to może znaczyć?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział jutro.
Oczami Joy:
Jerome wymyślił świetny plan na randkę z Patricią. To takie słodkie.
-Patricio, idziemy się przejść? - zapytałam.
-Teraz?
-No chodź - pociągnęłam ją za rękę.
-Dobra, już dobra. To, gdzie idziemy?
-Na spacer - odpowiedziałam.
-A po co? - jak ona nie przestanie pytać, to w końcu się wygadam. Nie za bardzo potrafię kłamać...
-Chcę ci... coś powiedzieć... - wymyśliłam.
-Co?
-No, bo chodzi o to, że... Ktoś do mnie dzwoni - udałam, że odbieram - Halo?
Oczami Patricii:
-Joy... Nie jestem głupia... - zauważyłam Jeroma, podeszłam do niego. Miał przygotowany piknik dla dwojga. Domyśliłam się, o co mu chodzi - Co to?
-Chodź, to niespodzianka - Jerome złapał mnie za rękę i usiedliśmy na kocu.
Było miło i romantycznie. Po prostu pięknie. Bardzo się ucieszyłam, że to wszystko jest dla mnie.
Oczami Fabiana:
Czytam tę księgę i jak na razie niczego nowego się nie dowiedziałem. Zaraz mamy lekcję historii, więc muszę się zbierać.
-Dzień dobry - przywitała się nauczycielka.
-Dzień dobry - odpowiedzieliśmy wszyscy.
-Dzisiaj pouczymy się o starożytnej legendzie. Krąży legenda o "Nocnych Drzwiach", które...
-"Nocne Drzwi". Nasza zagadka - szepnąłem do Niny.
-...które otworzyć może tylko jedna osoba i tylko o jednej godzinie.
-Proszę pani, o jaką godzinę chodzi? - zapytałem.
-Nie wiadomo. Nikt tego nie wie, niektórzy powiadają, że o 22.00, ale to tylko pogłoski - wtedy zadzwonił dzwonek.
-Czyli coś już wiemy - powiedziałem do Niny.
-Tak, ale nadal nie wiemy, gdzie są te całe drzwi i jak je otworzyć...
-Klucz do życia otwiera "Nocne Drzwi"... Klucz do życia... Co to może znaczyć?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział jutro.
Angelika&Justyna
Ekstra:P
OdpowiedzUsuńfajny ♥♥
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń