poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 52


... stał Jerome w garniturze. Wyglądał bosko, ale to nie najważniejsze. Za nim leżał kosz piknikowy otoczony świecącymi się świeczkami. Już było ciemno, a na niebie widniał księżyc. Było przepięknie. Podbiegłam do mojego chłopaka i rzuciłam się mu na szyję.
-Jerome... Jak tu pięknie.
-Wszystko dla ciebie.
   Zarumieniłam się i pocałowałam mojego ukochanego  w policzek. On złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie na koc. Poczekał jak usiądę, a potem sam się do mnie dosiadł.
-Trixie. Zaprosiłem cię tu, żeby cię przeprosić.
-Ale za co? - przez to, że spojrzałam mu w oczy i kompletnie się w nich zatraciłam to zapomniałam zupełnie o co się na niego obraziłam.
-Za to, że nazwałam Amber kochanie. Chciałem po prostu delikatnie nią stąd wyprosić.
-Nie ma sprawy. Wybaczam ci.
   Na dowód, że naprawdę mu wybaczyłam zbliżyłam swoje usta do niego i musnęłam jego rozgrzane wargi. On cudownie całuję. Jego wargi są takie miękkie i ciepłe. Normanie cud.

Oczami Kamili:

   Jest już noc. Zegar w holu cyka. Ten dźwięk odbija mi się w uszach. To przerażające. Kto normalny by wytrzymał tu. Ja nie zasnę. Musi ktoś spać przy mnie. Muszę wiedzieć, że ktoś jest przy mnie. W domu był to mój brat: Patryk, a na kilku dniowych wycieczkach moje najlepsze przyjaciółki. Wzięłam moją torbę i wyjęłam moją torbę ze zdjęciami. Cyk, cyk, cyk. Wyjęłam zdjęcie mojego brata. Jak ja go kocham, choć zazwyczaj tego nie okazuję. Teraz strasznie za nim tęsknię. Niedługo go zobaczę. Mama wyśle mi go tu, żebym się nim zaopiekowała, bo ona i tata jadą na ślub dalekiej kuzynki.
   Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi. Boże jakiś DUCH!! Na pewno chcą mnie zabić. Ja jestem za młoda. Nie chcę umierać. Nie byłam w związki, nie wyszłam na mąż i nie miałam dzieci. Przede wszystkim z nikim się nie pożegnałam. Nie pożegnałam się z moją mamą, tatą, moim kochanym bratem, a przede wszystkim nie pożegnałam się z Dawidem. Z Dawidem, z chłopakiem, w którym jestem bezgranicznie zakochana. Przed śmiercią powinnam mu wyznać moje uczucia, ale się boje jego reakcji.
   Drzwi znowu zaskrzypiały. Powoli się otworzyły. W nich stała pewna postać. Nie widziałam jej twarzy, bo było zbyt ciemno. Lecz mimo to już kiedyś widziałam tą postać. Kiedyś na pewno znalazłam się w takiej sytuacji.
-Kamilo... Możemy porozmawiać?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba ten rozdział?
Dziękuje za komentarze Weronika Chmielińska, Anonim i Julka Henderson!!
One ostatnio skomentowały mój rozdział.
Ostatnio zaczęłam czytać blog Juli Henderson.
Ma 2 scenariusze, ale są ciekawe.
Czasem zajrzyjcie: http://anubisibunatda.blogspot.com/
Komentujcie!!
Justyna

4 komentarze:

  1. Super! Świetny rozdział!
    Bardzo mi się podoba, kochana! :**
    Przepraszam, że dawno nie komentowałam, ale nie miałam czasu...
    Oczywiście czytam na bieżąco :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Nie mogr sie doczekac nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  3. tu kamila jak ja skomentuje ci rozdział plisss nie pisz anonim tylko kamila P bardzo posze justa a pozatym zajebisty rozdział jestem ciekawa kto tam będzie stał

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy