Ten rozdział dedykuje koleżance, którą nie dawno poznałam i bardzo polubiłam!!
-Nie zrobisz.
-Zrobię. Komu niby uwierzą mi doświadczonemu panu Złu czy dziecku, które nie podołało wyznaczonemu zadaniu.
-Punkt dla ciebie staruchu. Ja się stąd wynoszę.
Oczami Amber:
Gdy schodziłam na dół podsłuchałam rozmowę Victora z... Z kimś. Nigdy nie słyszałam jeszcze takiego głosu. Wiem jedno. Wszędzie go poznam. Muszę go jak najszybciej odszukać i powiedzieć Sibunie. Od dawna nie funkcjonowała. Ciekawe czemu rozmawiali o Kamili. Już wiem! WIEM WIEM WIEM!! Ona jest tym potomkiem bogini Reji. Muszę znaleźć informację o tej Reji. Popędziłam z powrotem na górę. Wzięłam do ręki mój laptop i weszłam w Wikipedię. Bardzo mało zrozumiałam. Jedynie to: W mitologii greckiej tytanida, bogini płodności. Opiekunka dzieci.
Czemu akurat potomkini Reji jest potrzebna? Przecież nie ma ona nic wspólnego z wiecznością, ani nic wspólnego z wampirami. Ciekawe o co w tym wszystkim chodzi. Muszę jak najszybciej powiedzieć o tym Sibunię.
Ciekawe jak zareagują na taką wiadomość. Pewnie uznają mnie za chorą psychicznie. Będą się śmiać: Amber Milington oszalała. Postradała ostatnie rozumy.
Oczami Jerome:
Gdy wróciliśmy już nikt nie spał. Po cichu prześliznęliśmy się do mojego pokoju w którym na szczęście nikogo nie było. Oboje byliśmy zmęczeni po nie wyspanej nocy, więc postanowiliśmy się przespać. Położyliśmy się na łóżku, a potem objąłem Trixie ramieniem. Wtuliła się we mnie i oddała się się śnieniu. Gdy spała wyglądała tak niewinnie. Jakby była malutkim dzieckiem, które w życiu nic nie przeszło. Po chwili ja też poszedłem w jej ślady i usnąłem.
Sen Jerom'a:
Stałem na łące. Sam. Wokół mnie nie było żadnej żywej duszy. Otaczał mnie z wszystkich stron las. Po chwili z jednej strony wyszła Patricia, a z drugiej Kamila. Chciałem podejść do mojej dziewczyny, ale nie mogłem. To było tak jakby nogi wrosły mi w ziemie. Nagle Kamila która stała po mojej lewej strony obnażyła kły, a następnie z zabójczą szybkością znalazła się przy Trixie i wbiła kły w jej szyję, a potem skręciła jej kark.
Po moim ciele przeszły drgawki. Byłem strasznie wkurzony. Z moich ust wydobyło się imię, którego do tej pory nie znałem. Powiedziałem: Kathrine. Nagle moje ręce stały się włochate. Po chwili nie stałem już na dwóch nogach tylko na czworakach. Co się dzieję?
Po chwili byłem cały w sierści, a potem skoczyłem na tą wampirzycę i wyładowałem na niej wszystkie targające mną emocje. Po chwili ona leżała martwa u mych łap, a ja przemieniłem się z powrotem w człowieka. Podbiegłem do ukochanej, a z mojego gardła wydobył się krzyk. Byłem wściekły na siebie, że przeze mnie zginęła dziewczyna, którą kocham całym sercem.
Nagle usłyszałem czyjś głos:
Jutrzejsza pełnia będzie dla ciebie nowym początkiem. Przemyśl dokładnie każdy swój wybór.
Rzeczywistość:
Obudziłem się cały zlany potem. O co może chodzić w tym śnie? Jutro jest pełnia? Czy może być prawdą to, że jestem wilkołakiem i że istnieją wampiry? Nie no. To nie może być prawda. To są żarty. To jest jakiś głupi wybryk mojej wyobraźni. Te wszystkie filmy o tych wampirach i wilkołakach źle na mnie działają. Dobra idę spać. Nie wyspałem się porządnie. Położyłem się z powrotem do Pat i zasnąłem.
Oczami Amber:
Postanowiłam wysłać każdemu członkowi Sibuny wiadomość o spotkaniu naszego klubu w moim pokoju za 5 minut. Wybrałam numery: Alfi'ego, Willow, Eddie'go, Patricii, Fabiana i Niny, i wysłałam im sms. O treści:
Spotkanie Sibuny za 5 minut u mnie w pokoju.
To jest bardo pilne.
Minęło już 5 minut. Czy ktoś przyjdzie? Mam nadzieję, że tak. Ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę!
Drzwi otworzyły się, a w nich stali prawie wszyscy. Nie było wśród nich...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajny rozdział?
Pisałam go na szybko, bo mnie poganiano.
Liczę na szczere opinię.
Czytasz=Komentujesz
Justyna <3
tu kami fajny rozdział ale .....
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.
OdpowiedzUsuńb.fajny <3
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń