Następnego dnia:
Oczami Patricii:
Rano zeszłam na śniadanie. Sam widok tego nowego mnie drażnił... Niestety siedziałam pomiędzy nim a Jeromem... Usiadłam na swoim miejscu i nie zwracałam na niego uwagi.
-Cześć-przywitałam się.
-Witaj, ładnie wyglądasz-wolałabym słyszeć te słowa od mojego chłopaka, a nie od tego gbura...
-Niestety, o tobie nie mogę powiedzieć tego samego-odpowiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie.
-Podasz mi mleko?-zapytał Eddie.
-Oczywiście-powiedziałam milutko. Wstałam, wzięłam mleko i wylałam je na naszego nowego kolegę... Od razu poczułam się lepiej-Smacznego.
-Patricia!-krzyknęli wszyscy, oprócz Jeroma, który jako jedyny się śmiał. Ja wyszłam dumna z jadalni.
Oczami Eddiego:
-Ona tak zawsze wita nowych?-zapytałem.
-Mnie przywitała podobnie...-powiedziała amerykanka. To była chyba Nina-Ale dzisiaj się przyjaźnimy.
-"My też będziemy się kiedyś przyjaźnić i nie tylko..."-pomyślałem i wstałem od stołu. Poszedłem do pokoju się umyć i przebrać
Zachowanie Patricii bardzo mi zaimponowało... Jeszcze nikt się tak wobec mnie nie zachował. Ona coraz bardziej mi się podoba. Jeszcze kiedyś będziemy razem... Musi być moja! Jak Eddie Miller sobie coś postanowi, to nie spocznie dopóki nie osiągnie celu... Tak będzie i tym razem. Ja zawsze mam to, czego chcę...
Oczami Niny:
Zachowanie Patrcii wobec Eddiego nie było miłe. Ona naprawdę źle się zachowała... Tak samo było ze mną... Ja "porwałam Joy", ciekawe co przeskrobał ten nowy uczeń... Przecież był dla niej wyjątkowo miły, nawet chciał się z nią zaprzyjaźnić... Może chodzi oto, że ją podrywał na początku?... Sama nie wiem...
-Jerome z czego się śmiejesz? - zapytałam.
-A was to nie śmieszy? Ten nowy na to zasłużył. Podrywał moją Trixie-potem wyszedł z jadalni ciągle się śmiejąc.
Poszłam z Fabianem do szkoły. Po drodze zastanawialiśmy się nad naszyjnikiem i jego magicznymi mocami. To jest bardzo dziwne...
Oczami Willow:
Ten nowy może mi pomóc w rozdzieleniu Jeroma i Patricii. Widać, że się w niej zakochał... Po zajęciach podeszłam do niego.
-Cześć, mam do ciebie sprawę.
-Cześć, ty jesteś Willow, tak?
-Tak.
-O co chodzi?-zapytał.
-To nie jest dobry moment na tę rozmowę. Spotkajmy się po kolacji przed Domem Anubisa, ok?
-Dobrze.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Co jeśli Eddie nie zgodzi się? Oby się zgodził, bo inaczej mogę mieć przechlapane...
Oczami Patricii:
Siedziałam zadowolona na łóżku. Po chwili do moich uszu doszedł dźwięk sms. Wiadomość była od Fabiana. Zarządził zebranie Sibuny. Poszłam do pokoju Niny i Amber gdzie już wszyscy na mnie czekali.
-O co chodzi? - zapytałam.
-Przyśniła mi się Sara, która powiedziała mi nową zagadkę.
-Jaką? - spytałam.
-To leciało tak:
Przypomną ci się stare lata,
Wśród kurzu i różnych gratów.
Leży zapomiany przedmiot,
Obdarzony niezwykłą mocą.
Oczami Wilow:
Po kolacji poszłam na umówione miejsce. Eddie już tam czekał.
-Cześć. O czym chcesz pogadać?
-Cześć. Mam pewną propozycję dla ciebie.
-Jaką? - zapytał.
-Podoba ci się Patricia, a mi Jerome. Chcę, żebyś pomógł mi zniszczyć ich związek. Co ty na to?
Nie odpowiadał... Przestraszyłam się. Co jeśli się nie zgodzi? Wyda mnie? Co wtedy będzie? Zaczynałam żałować, że zadałam to pytanie. W końcu jednak usłyszałam odpowiedź.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak Wam się podoba?
Jaka będzie odpowiedź Eddiego?
Jutro się dowiecie ;)
-Jerome z czego się śmiejesz? - zapytałam.
-A was to nie śmieszy? Ten nowy na to zasłużył. Podrywał moją Trixie-potem wyszedł z jadalni ciągle się śmiejąc.
Poszłam z Fabianem do szkoły. Po drodze zastanawialiśmy się nad naszyjnikiem i jego magicznymi mocami. To jest bardzo dziwne...
Oczami Willow:
Ten nowy może mi pomóc w rozdzieleniu Jeroma i Patricii. Widać, że się w niej zakochał... Po zajęciach podeszłam do niego.
-Cześć, mam do ciebie sprawę.
-Cześć, ty jesteś Willow, tak?
-Tak.
-O co chodzi?-zapytał.
-To nie jest dobry moment na tę rozmowę. Spotkajmy się po kolacji przed Domem Anubisa, ok?
-Dobrze.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Co jeśli Eddie nie zgodzi się? Oby się zgodził, bo inaczej mogę mieć przechlapane...
Oczami Patricii:
Siedziałam zadowolona na łóżku. Po chwili do moich uszu doszedł dźwięk sms. Wiadomość była od Fabiana. Zarządził zebranie Sibuny. Poszłam do pokoju Niny i Amber gdzie już wszyscy na mnie czekali.
-O co chodzi? - zapytałam.
-Przyśniła mi się Sara, która powiedziała mi nową zagadkę.
-Jaką? - spytałam.
-To leciało tak:
Przypomną ci się stare lata,
Wśród kurzu i różnych gratów.
Leży zapomiany przedmiot,
Obdarzony niezwykłą mocą.
Oczami Wilow:
Po kolacji poszłam na umówione miejsce. Eddie już tam czekał.
-Cześć. O czym chcesz pogadać?
-Cześć. Mam pewną propozycję dla ciebie.
-Jaką? - zapytał.
-Podoba ci się Patricia, a mi Jerome. Chcę, żebyś pomógł mi zniszczyć ich związek. Co ty na to?
Nie odpowiadał... Przestraszyłam się. Co jeśli się nie zgodzi? Wyda mnie? Co wtedy będzie? Zaczynałam żałować, że zadałam to pytanie. W końcu jednak usłyszałam odpowiedź.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak Wam się podoba?
Jaka będzie odpowiedź Eddiego?
Jutro się dowiecie ;)
Angelika&Justyna