poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 22

Oczami Eddiego:
   Poprosiłem Willow o spotkanie w jadalni po śniadaniu. Chcę wymyślić kolejny plan rozwalenia Patrome.... Poprzedni nie wypalił, ale ten musi się udać. Nie mogę już patrzeć na to, jak na siebie spoglądają, jak się przytulają i całują... To jest straszne! Ale już niedługo to się zmieni i to ja będę na miejscu tego głupka Jeroma!
   Gdy wszyscy już opuścili jadalnie i zostaliśmy sam na sam, zaczęliśmy opracowywać nowy plan. 
Oczami Amber:
   Alfie jest słodki. Bardzo się stara, żebym była szczęśliwa. Traktuje mnie, jak księżniczkę i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Już mu wybaczyłam, a on ciągle mi usługuje. To znaczy, że zależy mu na mnie!  Jestem bardzo zadowolona z tego powodu! On jest cudowny! Taki chłopak, to skarb! Teraz leżę w moim łóżku i rozpiera mnie radość gdy myślę o tym, że moje życie jest cudowne.
Oczami Niny:
   Coraz częściej mam prorocze sny, że kogoś jeszcze potrzebujemy w Sibunie. Dla mnie sześć osób to tak dużo: ja, Fabian, Amber, Alfie, Patricia i Willow. Przecież nie przyjmiemy wszystkich mieszkańców. Było by to zbyt niebezpieczne. Muszę zwołać zebranie Sibuny i powiedzieć im o moich snach. Zastanówmy się kto został: Jerome, Joy, Mara, Mick i Eddie. Mamy piątkę kandydatów. Myślę, że chodzi o Eddiego. Doszedł do nas i wtedy się zaczęły te sny.
   Nawet jestem szczęśliwa, że może chodzić o niego. Nie będziemy musieli narażać nikogo z kim się przyjaźnimy, z kim się dłużej znamy. Napisałam sms do Fabiana, że spotkanie Sibuny odbędzie się o 16.00 w moim i Amber pokoju i żeby przekazał to wszystkim.

Spotkanie Sibuny:

   Gdy wszyscy zebrali się w moim i Amber pokoju zaczęło się zebranie. Opowiedziałam im każdy najmniejszy szczególik z moich snów. Najszybciej ze stanu zdziwienia wyszedł Fabian.
-Trzeba poszukać informacji. Może znajdziemy coś w tej bibliotece.
-Mam nadziej... - powiedziałam zrezygnowana.
   Gdy minęły już dwie godziny każdy tracił już resztki nadziei.
-Nic nie znajdziemy - powiedział Alfie ciągnąc jedną książkę za grzbiet.
   Wtedy momentalnie po pomieszczeniu przeszło lekkie trzęsienie ziemi i regał z książkami przesunął się. Na ścianie wisiała książka, która na okładce miała wypisane złotym atramentem ''Wybrana''.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest rozdział 22
Wiem, że miał być wczoraj,
ale nie dałyśmy rady...
Jutro kolejny ;)
Angelika&Justyna

4 komentarze:

Obserwatorzy