poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 27

Następnego dnia:

Oczami Patricii:
   Obudziłam się koło Eddiego i szybko odsunęłam się od niego. Kiedy oni nas stąd wyciągną? Jerome na pewno już sobie coś ubzdurał... Bardzo go kocham i nie chcę stracić... Nie wiem co bym zrobiła jakby ze mną zerwał... Nie przeżyłabym tego.
   Wstałam i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Było ciemno, ale wszystko widziałam. Wszędzie było pełno gruzu. W pewnym miejscu na ścianie zauważyłam coś... Coś jakby wgniecenie. Podeszłam bliżej. To wgniecenie miało kształt dłoni. Przyłożyłam moją rękę, ale nic to nie dało. Dłoń na ścianie była większa od mojej...
-Eddie! - zawołałam, a on wstał, jak poparzony i podbiegł do mnie.
-Co jest? Czemu krzyczysz? - zapytał.
-Spójrz - wskazałam na wgniecenie.
-Co to?
-Nie mam pojęcia...
   Eddie przyłożył swoją dłoń do ściany. Pasowała idealnie...
Oczami Niny:
   Zeszłyśmy z Amber do jadalni. Byli tam już wszyscy członkowie Sibuny, oprócz Patricii i Eddiego oczywiście. Chciałam im szybko powiedzieć o następnej zagadce, którą dostałam od Sary podczas snu.
-Cześć - przywitałam się - Słuchajcie, śniła mi się Sara. Powiedziała tak: Dłoń Osiriona otworzy wszystkie przejścia, a z pomocą Wybranej odnajdą... I tu nie dokończyła. O co jej może chodzić?
-Dziwne... - stwierdził Alfie, a do jadalni wszedł Jerome Clark. O nie... Nawet nie wymyśliliśmy wymówki...
-Powiecie mi wreszcie, gdzie jest moja dziewczyna? - zapytał lekko poirytowany.
-Nie uważasz, że to ty powinieneś wiedzieć, gdzie jest Patricia? - Amber wzięła sprawy w swoje ręce - Przecież to twoja dziewczyna. Nie nasza.
-Bardzo śmieszne. Wiecie, gdzie ona jest?
-Nie wiemy.
-A nowego widzieliście? - dopytywał.
-Też nie - tym nie pomogliśmy Patricii, ale co mogliśmy zrobić.
-Dziwny zbieg okoliczności... - mruknął pod nosem.
-Słuchaj Jerome - Amber, specjalistka od związków, znowu zabrała się do pracy - To twoja dziewczyna. Jeśli ją kochasz, to powinieneś jej ufać, a nie podejrzewać, że jest teraz z Eddiem, a nawet jeśli, to przecież nie jest zabronione. Ona cię kocha, i chociaż nie wiem, jak to jest możliwe, ona cię kocha. Zapamiętaj to sobie!
   Gdy moja przyjaciółka skończyła swój wywód, Jerome wziął do ręki rogalika i wyszedł.
-Dobra, musimy tam iść, żeby ich wyciągnąć i powiedzieć o wskazówce.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest rozdział!
Jak Wam się podoba?
Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach ;)
Angelika&Justyna

4 komentarze:

Obserwatorzy