środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 29

Oczami Patricii:
   To co zobaczyłam bardzo mnie ucieszyło. Na końcu tunelu było wyjście na łąkę. W końcu świerze powietrze. Odetchnęłam pęłną piersią. Wkońcu wolni. Usiadłam na łące i spojrzałam w górę. Słońce już zachodziło. Nie no... Niedługo zapadnie noc. 
-Musimy wracać - usłyszałam głos z tyłu.
-Zostańmy jeszcze chwile - poprosiłam. - Może ktoś przyszedł do nas, a teraz idzie tą drogą - wskazałam na wjście, którym wyszliśmy.
   Gdy spojrzałam w kierunku wskazywanym przez moją rękę oniemniałam. To co zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło i ucieszyłam się stego powodu. Zerwałam się na równe nogi i podbiegłam do wcześniej wskazywanego miejsca. Stała tam cała Sibuna. Przytuliłam się do Niny i Amber. Bardzo się za nimi dwiema stęskniłam.
Równiemocno jak za Alfiem i Fabianem, ale ich już nie tuliłam. Fabian to przecież chłopak Niny, a Alfie Amber.
-Jak ja się za wami stęskniłam - powiedziałam z uśmiechem.
-My też za tobą Trixie - odpowiedział mi z uśmiechem Alfie.
-Możemy już wracać? Bardzo chcę zobaczyć się z Jeromem... A co do niego, jak wytłumaczyliście moją nie obecność?
-Wracajmy już - powiedziała Nina i zaczęli wszyscy wycofywać się w głąb tunelu.
   Wiem, że coś przedemną ukrywają, coś związanego z Jeromem... Co oni takiego zrobili.
Oczami Amber:
   Co mamy jej powiedzieć, że nie wymyśliliśmy nic odpowiedniego, oprócz mojej pouczającej mowy skierowanej do Jeroma. Co mieliśmy zrobić? Wykorzystaliśmy jedyne możliwe wyjście, ucieczkę. Nie ma innej opcji trzeba jej powiedzieć prawdę. Spojrzałam porozumiewawczo po karzdym z członków Sibuny. To co mnie jednak najbardziej zdziwiło, to to, że Eddie nie odezwł się ani słowem od naszego przybycia. Postanowiłam wziąść sprawy w swoje ręcę i powiedzieć Patricii prawdę.
-Patricio, nic nie wytłumaczyliśmy Jeromowi. Powiedziałam mu tylko tyle, że nawet jeśli jesteś z Eddiem to z nie wiadomych dla mnie przyczyn kochasz go.
-Dzięki Ambs.
   Patricia mocno mnie przytuliła. Po jej reakcji rozumiem, że jest mi wdzięczna. Na jej miejscu też byłabym sobie wdzięczna! Choć chyba wszyscy wokół myśleli jak ja na początku, że jest szczęśliwa, to ja zauważyłam w jej oczach smutek. Zaczęliśmy iść w głąb tunelu , gdy byliśmy wszyscy na miejscu zatrzymaliśmy się.
-Kto idzie pierwszy? - spytałam.
-Ja idę. Muszę spotkać się z Jeromem.
   Patricia przeszła przez dziurę i stanęła jak wryta. Po chwili byli już przy nas. Przed nami stała we własnej osobie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie?
Piszcie swoje pomysły w dziele ''Pomysły".
Proszę o wsparcie.
Angelika&Justyna

4 komentarze:

Obserwatorzy