piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 37

Oczami Patricii:
   Już bardzo długo błąkam się po tym lesie. Jeśli się tu zgubię nikt mnie nie znajdzie. Dobrze, że oznaczałam te drzewa przy których przechodziłam. Powinnam wrócić do tego kurnika, ale jeśli tam wrócę ci porywacze mnie znowu złapią. Mam jeszcze drugi wybór. Pójdę prosto przed siebie. Może znajdę wyjście. Może uda mi się w najbliższej przyszłości wrócić do Domu Anubisa i do Jeroma.
Oczami Amber:
   Alfie jakoś długo nie wychodzi z tego pokoju. Idę tam, sprawdzić czy wszystko wporządku. Prze kroczyłam próg drzwi pokoju mojego chłopaka i Jeroma. To co zobaczyłam bardzo mnie zszokowało i uradowało.
-Jerome, kiedy się obudziłeś?
-Nie dawno - odpowiedział Jerome.
-A łaskawie kiedy zamierzaliście mi o tym powiedzić?
-Jutro byś się dowiedziała na śniadaniu - powiedział Jerome z tym swoim uśmieszkiem.
-A co chciałeś nam powiedzieć o Patricii?
-Tak, już pamiętam. Chciałem was zapytać, gdzie jest Trixie?
-Jerome, my też nie wiemy gdzie jest Patricia. Bardzo się o nią martwimy.
Oczami Alfiego:
   Amber chyba uwierzyła Jeromowi. Będzie misja ratunkowa! Po tej krótkiej wymianie zdań, opóściła nasz pokój, a my przybiliśmy piątkę.
-Kiedy i gdzie wyruszamy? - spytał mnie Jerome.
-Wyruszamy jutro. Przeszukamy okolice strumyka. Może być po obiedzie?
-Jasne. Po obiedzie wyruszamy na misje ratunkową.
   Przez ten całyczas szeptalśmy, żeby nikt nas nie podsłuchał.
Oczami Patricii:
   Jestem strasznie głodna. Została mi tylko końcówka bochenka. Postanowiłam ją zjeść. Gdy nie miałam już nic innego do jedzenia postanowiłam wyruszyć w dalszą drogę. Szłam prosto przed siebie. Zauważyłam wysokie drzwo, z gubą gałezią. Postanowiłam na nim spędzić noc. Wdrapałam się na nie i przygotowałąm miejsce na sen. W tym czasie moi przyjaciele skończyli jeść kolacje.
   Może teraz urządzili zebranie Sibuny i zastanawiają się gdzie jestem? Mam taką nadzieję, że mnie znajdą. Po tych przemyśleniach poszłam spać.
Następnego dnia
Oczami Jeroma:
   Po obiedzie poszedłem z Alfiem do strumyka. Zaczęliśmy przeszukiwać teren . Ja zagłębiłem się w głąb lasu, a Alfie poszedł za mną. Mam wielką nadzieję, że znajdziemy jakieś wskazówki dotyczące Trixie.
   Chodziliśmy już tak kilka godzin i zaczynałem tracić nadzieję na to, że znajdziemy jakieś wsazówki, które pomogą nam znaleźć Trixie. Odbijemy ją ty porywaczom. Kto ją porwał? Dlaczego akurat ją, a nie kogoś innego? Napszykład Eddiego?
   Postanowiłem sobie, że jeśli w ciągu dziesiciu minut nie znajdziemy jakiejś wskazówki, to rezygnuję. Naglę zobaczyłem jakiś czarny strzęp materiału przed nami. Pod biegłem do tego materiału. To była...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od dziś zaczynam pisać tego bloga sama.
Jak macie jakieś uwagi piszcie w komentarzach.
Swoje pomysły piszcie w dziale "Pomysły".
Ogółem nie przestańcie czytać tego bloga.
Justyna

5 komentarzy:

Obserwatorzy