czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 36

Oczami Jeroma:
   Alfie patrzył na mnie zszokowany. Cgyba nic nie zrozumiał z tego co mu powiedziałem. Muszę znaleźć Trixie. Zrobię wszystko tylko, żeby nic się jej nie stało.
-Kogo musimy uratować? Co się dzieję? - zapytał mnie Alfie.
   Wyciągnąłem z kieszeni bransoletkę Trixie i ja mu pokazałem. Jego oczy momentalnie się rozszerzyły. Chyba nie dowierzał w to co zobaczył.
-Wiesz co to jest?
-Tak. To jest bransoletka Trixie, którą dostało od ciebie.
-No właśnie.
  Chyba mój przyjaciel nadal nie wiedział o co chodzi, więc postanowiłem mu pomóc.
-Jak mam czas chodzę do strumyka gdzie poznałem Trixie. Gdy ostatnio tam byłem bransoletki tam nie było. Gdy dziś tam byłem jej poszukać znalazłem ją. Bransoletka leżała przy kamienu, na którym siadaliśmy w dzieciństwie. Pękł zamek, kiedyś ja i Pat próbowaliśmy go wyrwać nie dało się. Ktoś to bransoletkę musił pociągnąć bardzo mocno, żeby zamek się urwał.
   Alfie przez pięć minut nic nie mówił. Ten czas dłużył mi się jak wieczność. Już zacząłem tracić nadziję na to, że mój przyjaciel mi uwieży, a on się w końcu odezwał.
-Masz rację Jerome. Trixie została porwana. Urządzimy misję ratunkową. Tylko ty i ja. Ustalmy wszystko. Jeśli spytają cię co chciałeś powiedzieć: No właśnie, Patricia. Gdzie ona jest? Dobra?
-Jasne. Działamy we dwójkę.
Oczami Patricii:
   Mój porywacz, zamiast wejść do środka, wrzucił mi coś do środka. Podbiegłam do tego czegoś. Uklękłam na kolana. Przede mną leżała chustka. Odwinęłam chustkę, a w niej leżał chleb. Jak na zawołanie zaburczał mi brzuch.
   Od dawna nic nie jadłam. W chustce znalazł się także nóż. Ukroiłam kromkę i zaczęłam ją jeść. W ten sposób zjadłam pół bochenka chleba. Gdy zaspokoiłam swój głód przyjrzałam się nożowi.
   Był wyjątkowo ostry i mały. Schowałam go w tylną kieszeń spodni. Może się jeszcze przydać. Podeszłam szybkim krokiem do drzwi. Wyjęłam nóż i zaczęłam powoli odkręcać śróbki przytrzymujące drzwi. Gdy odręciłam trzy z czterech Drzwi zaczęły się ruszać. Szybko odkręciłam czwartą, wzięłam chleb do ręki, a nóż schowałam do kieszeni. Powoli zaczynałam pchać drzwi,gdy w końcu ustąpiły miałam ochotę krzyczeć ze szczęścia.
   Gdy wyszłam na zewnątrz nie wiedziałam gdzie jestem. Tajemniczy kurnik znajdywał się blisko lasu. Zagłebiłam się w las. Oznaczając drzeew które mijałam norzem, aby się nie zgubić.
Oczami Alfiego:
   Powinienem powiedzić Sibunie o odkryciu Jeroma, ale tego nie zrobię. Zawszę gdy rozwiązujemy jakąś zagadkę ja praktycznie tak powiem stoję na uboczu. Tylko czasami potrafię pomóc. Teraz ja i Jerome będziemy bohaterami. Zaczniemy od dokładnego obejrzenia okolic stumyka. Może coś tam znajdziemy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba dzisiejszy rozdział?
Swoje opinie piszcie w komentarzach.
Angelika&Justyna

4 komentarze:

  1. CUDNY ROZDZIAŁ.
    Mam nadzieje że znajdą Trixi.
    Alfie mogłby zawiadomić sibune znaleźli by ją sxybciej.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy <333
    Alfie i Jerome misja ratunkowa :D
    Trixie się uwolniła
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy