sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 25

Cała Sibuna czyli jedenaście osób siedzimy w pokoju który jest pusty w Anubisie.
-Dobra ludzie znalazł ktoś coś?-zapytała Nina
-Ja wiem do czego są te amulety-powiedziała Victoria
-Serio?-zapytała Liv
-No.On mają różne moce.jedne teleportują,inne dają medium albo inny wiek lub przenikają przez ściany.
-Dobra niech każdy po koleji dotnie swoich amuletów.oK Eddie ty pierwszy-powiedziała Nina
Eddie westchnął i założył amulet na szyje i zniknął
-Co?Gdzie on?-zaczął zadawać pytania Alfie
-Ludzie on zniknął-powiedział Tom
-Tak wiemy bez paniki-zaczęła Nina
I nagle Eddie się pojawił miał na sobie staromodne ciuchy
-Ej on w przeszłość przenosi i dowiedziałem się tam ciekawych rzeczy.Daje też lepszy słuch i pozwala przenikać ściany.
-Czy ja będę gruba?-zapytałam
-Amber w przeszłość to co już było,a nie będzię-powiedziała Anna
-Aaaa-odparłam
-Teraz Fabian-powiedział Eddie-Z tego co wiem to pozwala on widzieć przez ściany,ale każdy ma po dwie moce oprócz mojego bo jestem Ozyrionem
Fabian wziął do ręki swój naszyjnik i zmieniły mu się włosy na irokez.Wszycy zaczeliśmy się śmiać.Pużniej był Alfie:zamienił siew koze i zatrzymał czas.Patricia:była w przyszłośći i wykryła kto w tym pokoju kłamię.Liv:wytworzyła tarcze obronną,Nina:latała i mnie sklonowała,al szybko nie było mnie numer 2,Anna:rozmawiaął z moja zmarłą ciotką Basią i obiegła cały dom w ciągu 5 sekund.James:zmienił swój wiek i się przteleportował,JackLteż się przetereportował i kazał mówić prawdę Jamesowi,Victoria:też sieteleportowałą i była niewidzialna no i Tom zmienił Fabiana w ziecko i czytał Anne w myślach.


To koniec na dziś.Jutro reszta.Jak wam się podoba?

Rocznica Bloga

Miśki dziś jest ten dzień.To dzisiaj mija jeden rok blogowania.Ja jestem tu od paru miesięcy.Więc powinniście podziękować Anggie i Justynie Chmielinskiej to one założyły tego bloga ja go tylko odziedziczyłam ;).Myślę że nasze opowiadania wam się podobały.Wciąż możecie je czytać pisałyśmy je dla was,pisze je dla was i będą je pisać jeszcze dla was.Statystyka z całego roku:

Blog ma ponad 350 komentarzy
Blog ma 20 obserwatów
Blog ma 3 historie
Blog ma 356 dni
Blog ma 118 postów
Blog ma 1 właścicielki
Blog ma 2 wice właścicielki
Blog ma 13 stron

Ale to są tylko liczby.Dziękuje w imieniu dziewczyn.Myśle że pociągniemy jeszcze jeden rok xD


Rozdział 24


Otworzyłam drzwi do Domu Anubisa i weszłam.Niestety nie udało nam się nic dowiedzieć,bo nie było wujka Fabian.Wysłałam Eddie'emu smsa:

Nie udało nam się nic znaleść.Wujka Fabiana nie
było i muzeum było zamknięte.A wy coś znaleźliście?
                            Nina

Poczekałam chwilę i dostałam wiadomość od Eddie'ego:

U nas też nic.W bibliotece nie ma żadnych 
książek na ten temat.Zaraz będziemy w Anubisie.
               Eddie

Świetnie nie mamy na razie nic.Co jeśli nie znajdziemy nic?Nie będę o tym na razie myśleć.Weszłam po schodach i  poszłam do swojego pokoju.Byli tam Anna i Alfie szukali w internecie.Gy mnie zauważyli Anna powiedziała:
-Nic nie ma tutaj o tych naszyjnikach.A wy macie coś?
-Nic.Eddie,Amber i Patricia też nie.No to nie mamy żadnych wiadomości.Do pokoju weszła Amber i widocznie miała doła.
-Ludzie nie mamy nic na ten temat.-powiedziała
-Na pewno coś znajdziemy-odparł Alfie i wyłączył laptopa
-Spotkajmy się w wszyscy w pustym pokoju tam coś wykombinujemy.

;)

Rozdział 23


-Co my zrobimy żeby ich kryć,bo nie ma już ich dłuższy czas.-powiedziałam


-Nie masz się już czym martwić-powiedział James-Musze się nauczyć tańczyć w mniej niż połowę dnia
-What if I wanted to break?Laugh it all off in your face.What would you do?What if I fell to the floor?Couldn’t take this anymore.What would you do (do, do?)-zaczął nucić pod nosem Jack
-Nie wiedziałam że śpiewasz-powiedziałam
-James nauczył mnie tego,bo jest świetnym Dj'em i piosenkarzem
-To James zaśpiewaj Liv piosenkę.Dziewczyną podobają się tacy chłopcy którzy śpiewają-powiedziałam i uśmiechnęłam się do Jack'a odwzajemnił mój uśmiech
-Skąd ty wiesz że Liv mi się podoba?-zapytał James
-Bo to widać-odpowiedziała-A tak serio to teraz mi to powiedziałeś
-Wow-odpał Jacke-Przejrzała cię bracie
-I ciebie Jack też-odparłam
-Co?-zapytał i się odrobinę zarumienił
-Wiem ze ci się podobam-powiedziałam i podeszłam do niego,ale wcześniej wytarłam ręce
-Eee-odebrało mu mowę
-Wiem o tym Jack.Bo widzę jak na mnie patrzysz i w jaki sposób się zachowujesz przy mnie.-odparłam i położyłam ręce na ja jego szyją
-Czyli się zdradził w taki banalny sposób-odparł James
-W taki banalny sposób,ale strasznie słodki sposób-powiedziałam i przybliżyłam się bardziej Jacka
-Stary,a myślałałem ze to ja jestem ten głupi-powiedział James
-Nawet jeśli jest głupi to strasznie słodki-powiedziałam Jack'owi prosto w oczy i poczułam ze się rumienie
-Uważasz że jestem słodki?-zapytał mnie Jack
-Tak uważam tak od dawna-powiedziałem
-Ludzie ja już nic z tego ni rozumiem-odparł James
-No i dobrze-powiedziała i zbliżyłam soją twarz bliżej do twarzy Jack'a tak że stykaliśmy się głowami
-Victorio ja też zaczynam nie rozumieć to wszystko-odpał Jack
-To teraz zrozumisz-powiedziałam i go pocałowałam
Nie będę kłamać,był to mój pierwszy pocałunek.To co poczułam było nie do opisania i te wszystkie motylki w brzuchu.Gdy odsuneliśy się od siebie było trochę nie zręcznie.
-To teraz nie musicie udawać już pary-powiedział James
-Musimy czy nie?-zapytał mnie Jack
-Nie nie musimy-powiedziałam i się uśmiechnełam-A teraz wracajmy do pracy,bo Trudy nasz okrzyczy-powiedziałam i spowotem zaczełam ugniatać ciasto.
-Ludzie to pomóżcie mi się nauczyć jakieś piosenki dla Liv-odparł James
-Nie znam takich piosenek.Mało słucham muzyki ostatnio-powiedział Jack-Ale może mi coś do głowy wpadnię
-The Red Jumpsuit Apparatus - Your Guardian Angel możesz zaśpiewać te piosenkę-zaproponowałam
-To jest piosenka o miłości,a ja myślałem że o kimś kogo się nie nienawidzi-odparł Jasem
-Przecież po słowach można poznać o czym to jest-powiedziałam

Rozdział 22


Ja i James poszliśmy za Trudy do kuchni.
-A teraz załóżcie fartuchy i zacznijcie piecz ciasto-powiedziała Trudy i wyszła z kuchni
Założyliśmy fartuchy które wyglądały tak:

I zaczęliśmy urabiać ciasto,ale Victoria weszła do kuchni i powiedziała:
-Co wam strzeliło do głowy?
-No co urabiamy ciasto Trudy nam kazała-odparł James
-Nie chodzi jej o to co robimy tylko o to co wymyśliliśmy.Przecież oni coś podejrzewają i raczej nam nie wieżą.-powiedziałem
-A o to...No jesteście ładną parą
-Tak ja ty i Liv braciszku.-powiedziałem
 -Ciekawe co powie Liv  jak o tym dowię-odparła Victoria i założyła taki fartuch:


-Udało mi się wybłagać Trudy żebym am pomogła-powiedziałam-Nie no nawet nie musiałam jej błagać,bo i tak by wiedziała ze coś zrobicie źle-dodała i się do mnie uśmiechnęła
-To teraz musicie udawać parę-odparł James i zaczął się śmiać
-Tak jak ty i Liv tylko ona nie wie że jest twoją dziewczyną-powiedziałem-Lepiej coś wymyśli do ich powrotu,bo wesoło nie będzię
-A ty myślisz że to proste-odpowiedział
-Cóż mogłeś nie wymyślać takich rzeczy-powiedziała i zaczęła urabiać swoją część ciasta
-Ale to Jack wymyślił
-A ty wymyśliłeś ze chodzę z Victorią-powiedziałem
-Bo w to prędzej uwieżyli-powiedział mój brat
-To teraz czekaj aż ci tanieć ktoś zaproponuje-odparłem po chwili
I nagle do kuchni przyszła Joy:
-James dziś ty i Liv zatańczycie dla Domu Anubisa-powiedziała i wyszła z kuchni
-Jack skąd to wiedziałeś?-zapytała mnie Victoria
-No nie wiem.Pomyślałem o tym naszyjniku co mam w kieszeni i jakoś tak  mi do głowy przyszło-powiedziałem
-Jack!Ja już chyb wiem co robią te naszyjniki i do czego służą-powiedziała Victoria
-Halo,a o mnie zapomnieliście przecież ja nawet makareny tańczyć nie potrafię-odparł James
-A no racja coś się wykombinuje.-odparłem
-Więc tak jak mówiłam.Te naszyjniki mogą mieć jakieś moce.Mój naszyjniki mnie dzisiaj prze teleportował do sklepu  z ciuchami widocznie jak spałam,bo obudziłam się w dziale z sukienkami.-powiedziała Victoria
-Ej to może być prawda ja jak się obudziłem to miałem dwadzieścia lat-powiedział James
-Hehhe to było przezabawne-powiedziałem-Twoja mina jak latałeś po Anubisie i krzyczałeś że ci wąsy rosą.-powiedziałem mi zacząłem się śmiać
-To byłeś ty James,a ja myślałam że to jakiś dureń robi sobie żarty-powiedziała Victoria i sam zaczęła się śmiać.
-A wam co tak wesoło?-zapytał Jerome który wszedł do kuchni
-Gadamy o tym co było dzisiaj rano-odparłem
-O tym że Fabian mówił żę widział przez ścianę jak Nina się kompię czy o tym co twój brat mówił?-zapytał
-O tym drugim.Ale czekaj Fabian widział przez ścianę Ninę?-zapytałem żeby się upewnić
-No tak wbiegł mi dzisiaj do pokoju rano i krzyczał ze widział Niny...-powiedział Jerome i wyszedł
-Czy wy słyszeliście to co ja?-zapytałem
-Ehe-powiedziała Victoria
-Podoba mi się ten dom-odparł James na co cała nasza trójka zczeła sie śmiać...


Miśki jak tam wakacje? ;)

Rozdział 21


Gdy wstałam Patrici ju nie było w pokoju,ale była Mara czytała "Paeryc Jakson i Bogowie Olimpijscy:Morze Potworów".Nie chcę myśleć co będzie jak wrócimy do szkoły i będą lekcje.Na szczęście są wakacje przynajmniej jeszcze dziś są wakacje.Wstałam,odświeżyłam się i ubrałam to:
Zauważyłam żę Mara odłożyła już książkę i siedziała na łóżku.Więc zaproponowałam:
-Może pójdziemy na śniadanie?
-Chętnie-odpowiedziała i wstała po czym wszyszłyśmy z pokoju.
Gdy doszłyśmy już do kuchni zauważyłam że jest tylko Jerome,Flo,Victoria,James.Jack,Willow,Mick i KT.Gdy usiadłam koło Jerom'a zapytałam:
-Gdzie reszta?
-Oni eeeee...-zaczął James
-Są w eee...grają w...-chciałał dokończyć Jack
-Grają w całowaną butelkę i prosili żeby im nie przeszkadzać-dokończyła Victoria
-A gdzie?-znowu zapytałam
-W stodole-powiedział James
-Nie ma tu nigdzie stodoły-powiedziałam
-Na cmentar..-zaczął Jack
-W szkole-przerwała mu Victoria
-Ludzie wy coskręicie-odparł Jarome
-Powiedzmy im-odparł James który siedział koło Micka-Victoria i Jack mają randkę,a Jack poprosił innych żeby mu nie przeskadzano
-E to jest szczera prawda- powiedział Jack i posłał James'owi spojrzenie nienawiści
-To super od kiedy jesteście parą?-zapytała Willow
-Od wczoraj...-zaczęła Victoria
-Od wczorajszego popołudnia-dokończył Jack
-Jak wyznaliście sobie uczucia?-zapytała Mara,bo też jej chyba coś nie grało w tym wszyskim
-No...-zaczął Jack
-Oni się pocałowali i i Jack wyznał Victorii że zakochał się w niej gdy pierwszy raz pojawiła się w Hotelu 13 i Victoria przyznała mu się że odwzajemnia jego uczucia i tak zostali para.-powiedział James za brata
-To jesteście czwartą parą w Anubisie.Gratulacje-odparła KT
-No dzięki-powiedział Jack
-Mi tu coś nie gra-powiedziałam
-Mi też nic z tego nie rozumiem-odparł Flo
-A co tu rozumień-powiedział James-Młodzi zakochani i tyle-dodał
-Tak.To prawda.-powiedział Jack-James,a czemu nie pochwalisz się Liv-powiedział Jack
-Co?-zapytał James
-No przecież dziś rano mówiłeś...-zaczął Jack
-Że znaleźliście wspólne zainteresowania i że zostaliście parą-dokończyła za niego Victoria
-Naprawdę?James pochwal się.-powiedziałam
-No to nie ma się czym chwalić-odparł James
-To ja powiem-odparł Jack-Oboje umieją tańczyć i ta miłość zaczęła się od tego że James poprosił ją do tańca,a ona się zgodziła i....
-Ej ja też czegoś tu nie rozumiem-powiedział Mick-Czemu o tym nam nie powiedzieliście?-zapytał Jamesa i Jacka
-Nie będziemy sie chwalić-powiedział Jack
-Powinniście się pochwalić chłopcy-powiedziała Trudy która weszła do kuchni-A teraz chodźcie mi pomóc w kuchni...

Jak wam sie podoba?

Rozdział 20


Dzisiaj ostatni dzień wakacji,a jutro rozpoczęcie roku szkolnego.Nie znowu będę musiała zakładać te głupie mundurki.NA szczęście dzisiaj moje sobie jeszcze włożyć na siebie co chcę więc ubrałam się tak:
Przypomniał mi się że dzisiaj parę osób z Domu Anubisa przeniosło się do Domu Izydy i że rozpisak pokoju wygląda nstępująco:

Najlepsze jest w tych pokoje że dalej jestem z Niną,Anną i Liv w tym samym i że nie musimy się zmieniać.Zauważyłam gdy wstałam ze Anna i Liv też już nie śpią,a Niny nie było.No tak pewnie zeszła do piwnicy be zemnie i bez Jams'a.
-Gdzie jest Nina?-zapytałam
-Poszła sprawdzić czy nikogo nie ma w piwnicy.-odpowiedziała mi Liv
-Dzięki-odpowiedziałam i wyszłam z pokoju oraz skierowałam się do pokoju chłopaków.Bez pukania weszłam i omal co nie dostałam zawału.Każdy z nich miał na sobie tylko spodenki,a bluzek to nie łaska.
-Amber puka się!-wykrzyczał Fabian
-Kolejnym razem będę wiedział,ale też nie chodzi się w samych spodenkach rano.-odpowiedziałam
-Gdzie jest Nina?-zapytał James i usiadł na łóżku Jack'a który siedział na podłodze.
-Poszła sprawdzić czy nie ma nikogo w piwnicy-odparłam
Nagle do pokoju weszła Nina i miała taką samą monę jak ja kiedy weszłam:
-Amber,James w piwnicy jest Victor wybierzcie sobie inne miejsca do szukania ja idę do wujka Fabiana
-Mogę zostać i was kryć?-zapytał James
-No spoko-odpowiedziała Nina
-A ja pójdę do biblioteki z Peddie-odpowiedziałam na co Eddie sieskrzywił
-Ok.To Fabian ubież się i chodż po Liv i Toma-powiedziała i wyszła
-Rany jak ona jest słodka-powiedział Fabian
-Jej to nie powiedziałeś ze sie puka!-krzyknełam i wyszłam

Miśki jak nie podobają wam się moje
 rozdziały to ich nie czytajcie...

piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 19


Przez parę minut jeszcze całą Sibuna siedziała i rozmawialiśmy na temat co zrobić z tymi medalionami czy naszyjnikami.
-Powinniśmy poszukać o nich w inernecię-powiedziała Liv
-Tak tylko że to nie są jakieś święte medaliony przynajmniej nie wszystkie i raczaej w internecie o nich nie będzię-odparł Fabian
-Nawet jeśli nie to możne coś znajdziemy-powiedział James
-Chodźmy do biblioteki-zaproponował Jack
-Jutro niektórzy pójdą do biblioteki,a inni poszukają w internecie o tych medalionach-powiedziała Nina-Jeszcze jakieś pomysły?
-Możemy się zapytać mojego wujka czy wie coś o starożytnych Egipski medalionach-odparł Fabian
-Ok jeszcze coś?
-Pójdźmy do piwnicy-powiedziałem
-Jest to trochę niebezpieczne,bo Victor może tam być,ale spróbujemy-powiedziała Nina-To ok do wujka Fabiana idą on,Liv i Tom.Zgadacie się?-zapytała się ich Nina
Cała trójka kiwnęła głową.
-Anna i Alfie szukaja w internecie.Patt i Eddie idą do biblioteki.
Gdy Nina to powiedziała widać było że tra dwójka nie jest zadowolona ze swojego zadania,ale się zgodzil.
-Ja,James i Amber idziemy do piwnicy,a Jack i Victoria nasz wszystkich kryją przed Trudy,Victorem i Ruth oraz dyrektorem
Po tym jak uzdolniliśmy co kto będzie robił to się poszliśmy spać do swoich pokoi.

Kochani nie dam rady dziś napisać jeszcze jednego.Myślę że tyle wam wystarczy na dziś.Jak wam się podobają rozdziały i w ogóle całą historia?

Rozdział 18


Wybiegłem za Patricą z pokoju.Tylko nie wiem gdzie poleciała,ale od razu się domyśliłem,bo usłyszałem płacz w pokoju Niny,Abmer,Liv i Anny.Bez pukania wszedłem o pomieszczenia.Tak była tam Patt siedziała na łóżku i trochę płakała.Gdy mnie zauważyła odwróciła głowę w stronę lampki Niny która świeciła na komodzie.
-Patricio strasznie cię przepraszam-powiedziałem i podszedłem bliżej
-Jesteś taki sam jak chłopaki których znałałam-odpowedziała dalej nie patrząc w moją stronę
-Naprawdę cie przepraszam.Powinienem ci powiedzieć,ale nie mogłem.-powiedziałem i podszedłem jeszcze bliżej
-Czemu?-zapytała
-Hehe jestem Ozyrionem,a Nina wybraną.Sibune już całą znasz,a jest jej dość dużo.Nie mogłem nic powiedzieć.Nikt się nie mógł dowiedzieć,bo Victor już by zaczął coś podejrzewać że wymykamy się w nocy na strych albo w dzień.-odpowiedziałem i usiadłem na łóżku
-Czyli mi nie ufasz-odpowiedziała
-Patricio ufam ci.Tobie na świecie ufam najbardziej.Mał oosób wiedziało ze jestem Ozyrionem.Mój ojciec chciał żebym im pomagał zdobywać różne rzeczy,a ja postanowiłem ze nikomu nie powiem i będzię to tajemnica moja i Sibuny do której wcześniej należałem tylko ja,Nin,Fabian,Alfie i Amber.Uzgodniliśmy ze nikomu o tym nie powiemy.-oddarłem
Musze przyznać żę wyglądała ładnie miała na sobie:
-Eddie jesteś dla mnie ważny...-zaczeła
O kurczę ja ważny.Tego się nie spodziewałem. xD
-Kocham się Eddie.Zakochała się w tobie pierwszego dnia gdy cię zobaczyłam,a po tym pocałunku-gdy to mówiła to sie do mnie odwróciła-nie przestawała o tobie myśleć.-powiedziała
-Patty ja też cię kocham-powiedziałem i ja pocałowałem.Odwzajemniła pocałunek.Pużniej się przytyliśmy i wróciliśmy do reszty oraz zostaliśmy parą,a na jak długo?Tego nikt nie wie.

Na ten rozdział czekało większość was.Jeszcze mi się uda dziś napisać myślę że dwa i zaraz je wstawię.

Rozdział 17


-Sara to moja zmarła babcia też mnie parę dni temu nawiedziła.
-Co?-zapytał Eddie
-Nawiedziła mnie w nocy pierwszego dnia tutaj.I powiedziała Sibuna ci pomoże.Ozyrion też ci pomoże i wybrana oni ci pomogą,ale pamiętaj dziecko TAK GDZIE NIE DOCIERA SŁOŃCE JEST ROZWIĄZANIE . -odpowiedziała Patricia
-Czemu o tym nie mówiłaś?-zapytał Alfie
-Nie wiedziałem co to jest Sibuna.Myślałam ze to jakiś sen.
-Ale i tak założyłaś ten naszyjnik-zauważyłam
-Gdy moja babcia żyła to zawsze miała racje,więc...
-Więc tym razem też miała racje,ale to był sen-powiedział Eddie-Pomyśl Gaduło.W tym domu nie ma przypadków,ani bajek dla małych dziewczynek to jest Dom Anubisa w nim walka toczy się o życie
-Oj przepraszam Skunksie.-powiedziała ironicznie-Skąd niby miałam o tym wiedzieć?Nie mówiliście nic takiego.A zwłaszcza ty Eddie!-krzyknęła i wybiegła żucają o podłogę naszyjnik
-Rany!-krzyknął Eddie i wybiegł za dziewczyną-Patt czekaj!
-Ładny ma Patt ten naszyjnik-powiedziałam i chciałam go podnieść,ale gdy położyłam na nim rękę to on zaczął się oddalać odemnie
-Co to?-zapytał Alfie
-Dom Anubisa-powiedział Fabian

Kochani to jednak nie koniec na dziś ;)

Rozdział 16


Po tym jak znaleźli te naszyjniki to jednak żaden z nas nie poszedł spać.Siedzieliśmy i gadaliśmy.Gdy nagle ktoś zaczął pukać do naszych drzwi.Fabian zapytał:
-Kto to może być o tej porze?
James i Jack wyglądali trochę na przerażonych,ale poszedłem otworzyć drzwi.Gdy je otworzyłem Fabian stał osłupiały:
-Nina?-zapytał
-Tak to ja i Amber,Liv,Anna,Patt,Victoria,Tom,Alfie.-opowiedziała dziewczyna
-Co wy tu wszyscy robicie?-zapytał Jack
-Chłopaki macie jakieś naszyjniki?-zapytała nas Nina
James,Fabian,Jack i ja zaczęliśmy wyciągać to co było na naszych poduszkach.Po czym ósemka która stała w drzwiach też wyciągała swoje.
-Skąd wy to macie?-zapytałem
-W moim śnie była Sara i powiedziała ze mam poszukać reszty Sibuny że będą to osoby które maja naszyjniki.
-Sara?-zapytała Patricia której do tej pory nie zauważyłem
-No tak-odpowiedziała Nina
-Sata to moja zmarła babcia też mnie parę dni temu nawiedziła.
-Co?-zapytałem

Miśki to chyba ostatni rozdział dziś.Jak wam się podoba historia.Macie jakieś uwagi,albo pomysły.To piszcie ja chętnie wykorzystam.A teraz zagadka dla was.Kim była Sara z Tajemnic Domu Anubisa?
Może zobaczymy się później.To cześć.

Rozdział 15


Znajdowałam się w dużym oszklonym pokoju.Przede mną stała Sara która zaczeła coś mówić:
-Nino dziecko musiś znałeś reszte członków Sibuny.
-Resztę?-zapytałam
-Takk są w Anubisie.To ci którzy dostaną medaliony.To oni nimi są.Pamiętaj dziecko bądź ostrożna.
-Dobrze Saro-powedziałam
Zaczęłam się wybudzać.Otworzyła moczy koło mnie było coś.Właczyłam lampkę nocną na szufladzie i zobaczyłam że w pokoju nikt nie spi,ani Amber,Liv ani Anna.Wszyskie trzymały coś w rękach.Każda miała naszyjnik.
-Dziewczyny.Powiedziałam i zaczęłam wyjaśniać z Amber Liv i Annie co to jest Sibuna.Medaliony wyglądały tak:
Anny

Amber

Liv

Mój
 Anna i Liv dołączył do Sibuny i założyłyśmy naszyjniki na szyje żeby ich nie zgubić.Drzwi do naszego pokoju się otworzyły,byli w nich Patricia,Tom,Alfie i Victoria.Każde z nich miało naszyjnik w ręcę.
-Co to ma być?-zapytała Patricia
Kazałam im wszystkim usiąść i zaczęłam tłumaczyć co to jest Sibuna.Vała czwórka do niej dołączyła.Patrcicia tez po wielu błaganiach...Ich naszyjniki wyglądały tak:
Alfi'ego

Patrici

Toma

Victorii
Postanowiliśmy ze pójdziemy do Eddie'ego i Fabiana(cała nasza 8)...

No i co miśki?

Rozdział 14


-Fabian musimy zwołać naradę Sibuny-uswiadomiłem sobie to że powiedziałem to na głos-Czy ja to powiedziałem na głos?-zapytałem
-Tak-odpowiedział Fabian-Dobra powiemy wam co to jest Sibuna.Ale nikomu nie powiecie?-to pytanie było skierowane do braci
-Nikomu-powedział Jack
-Nic nikomu nie powiemy-odparł za nim James
-Dobra no więc tak.Sibunę założyłem ja,Nina i Amber później dołączyli do niej Alfie i Eddie.Założyliśmy ją ponieważ w Domu Anubis działy się rożne rzeczy które nie powinny.Nawiedzą nas starożytni bogowie Egiptu i kazują szukać różnych rzeczy typu Kielich Ankh,Maska Anubisa,albo jeszcze inne tego typu.Pierwsze co mieliśmy nie dopuścić żeby Victori  zdobył eliksir wieczności,a później zaczęła nam się ukazywać Senkhara która szukała Maski Anubisa...-zaczął tłumaczyć im Fabian
-Czyli że mamy wam pomagać,nikomu nie mówić i uważać na nasze życie,bo jak już o tym wiemy to jest źle-powiedział Jack
-Tak dokładnie o to chodzi-odparłem
-Ok-powiedział Jack
-Zgoda-odparł James
-No to teraz możemy iść spać-powiedział Fabian
Później cała trójka położyła głowy na swoich poduszkach i usłyszałem razy ał.Pobiegłem do drzwi i włączyłem światło.Chłopaki też mieli na poduszkach jakieś medaliony.I wyglądały tak:
Jacka

Fabiana

James'a
-Ok to się robi dziwne-powiedział Jack
-Juto zebranie Sibuny-powiedział Fabian
-Zgoda-ja,Jack i James przytakneliśmy
Później  wyłączyłem światło i pszedłem spać.

Misi podoba wam się zagadka? xD

Rozdział 13


Jest godzina 12 w nocy.Tak ja jeszcze nie śpię.Nie mogę.Myślę tylko o tym pocałunku.Co ja poradzę że był taki taki niedopisania.Usiadłem na łóżku i włożyłem twarz w dłonie i powiedziałem:
-Ej chłopaki któryś z was śpi?
-Nie ja nie spię-odparł Fabian
-Ja też nie-powiedział James
-Ja nie jestem lepszy-powtórzył Jack
-Chłopaki czemu nie spicie?-zapytałem
-Nina chyba uważa mnie za przyjaciela,a ja się w niej podkochuje od dwóch lat-odparł Fabian
-Liv dziwnie na mnie patrzy i mnie sie to podoba-powiedział James
-A mnie Victoria unika,a podoba mi się tylko uwagi nie zwraca-powiedział Jack-A ty Eddie czemu nie śpisz?
-Ehhh...dobra waszej trójce powiem,ale niech to pozostanie pomiędzy nami.Dziś jak miałem wita nowych i nowe mieszkanki Anubisa to Pattrica na mnie spadła i no i się pocałowaliśy.
-Że co?!-krzyknął Fabian i spadł z łóżka-Całowałeś się z Patrcią i nic mi nie powiedziałeś?!
-Bo nie było okazji-zacząłem się bronić
-Ja to był wszystko oddał żeby się z Liv pocałować-powiedział James
-To pocałuj ją!-krzyknął Jack i zbił brata poduszką
-Oj nie gorączkuj się tak.Nie pocałują jej dopóki ty nie pocałujesz Victorii
-To będziesz długo czekał
-Nie będę,bo jej powiem ze ci sie podoba
-A ja powiem Liv i co będziemy obaj szczęśliwi
-Chłopaki nie kłucie się!-rzucił od niechcenia Fabian który wstał z podłogi i usiadł po drugiej stronie naszego łóżka-Czyli mam rozumieć że wszyscy mamy problemy z dziewczynami to nie wiem.Niech każdy z nas zrobi to co musi.Eddie czemu ty tak przeżywasz to że cie pocałowała?
-Bo się zakochał-odparł James
-Nie nie zakochałem się.-odpowiedziałem
-Zakochałeś-powtórzył Fabian
-Dobra może i jest w tym trochę racji,ale co teraz?-zapytałem
-Teraz to my powinniśmy iść spać.-powiedział Fabian
-Fabes to czemu nie śpisz?-powiedziałem mi położyłem głowę na poduszce-Ał!Co to jest?-udeżyłem głową w coś twardego.Wziąłem to do rędki i wyglądało to tak:

Jak tam podobają wam się moje opowiadania? xD

Rozdział 12


Szybko zaprzyjaźniłam się z tymi nowymi dziewczynami.Tylko Patrica na każde moje pytanie odpowiadała Tak albo Nie albo wzruszała ramionami.Postanowiłyśmy zejść na obiad.Ostatnia z pokoju wyszła Patt,a dziewczyny były już w połowie schodów.Podeszłam do mojej najlepszej przyjaciółki i powiedziałam:
-Patt co się dzieje?
-Nic
-Wiem że coś się dzieje ponieważ zachowujesz się dziwnie
-Dobra powiem ci.Jak ci wszyscy nowi przyjechali to ktoś mnie popchnął n Eddie'ego i sie pocałowaliśmy.
-Patty to świetnie co w tym złego!?Gratulacje
-No właśnie że nie Joy.Uciekłam,a Eddie nie wiem co sobie pomyslał
-Może się wydawać że Eddie jest Badboy'em,ale tak nie jest.
-Nie będę się teraz tym martwić.Chodźmy coś zjeść.
Przestałyśmy rozmawiać i poszłyśmy na obiad.Po drodze widziałam że Patt dalej sie tym przejmuje,ale nie odezwałam sie słowem bo i tak by nie chciała rozwiać.

***

Przy obiedzie było ze trzydzieści osób.Niektórzy tak jak Jerome i Mick poszli jeśc do swoich pokoi,a inni siedzieli w tym ciasnym pokoju i jedli zupę.Nie było żadnego tematu do rozmowy dlatego wszyscy jedli w ciszy.Po obiedzie poszłam do Jeroma na strych.

Jak wam się podoba kolejny rozdział?
Czekam na szczere opinię :D

Rozdział 11


Leżałem na łóżku w pokoju i grałem na gitarze jakąś piosnkę,aż du nagle do pokoju wszedł Eddie i jakiś dwóch braci to chyba byli ci James i Jack.Wystraszyłem się,bo nie spodziewałam się że ktoś mi do pokoju wejdzie.
-Puka się!-krzyknąłem do Eddie'ego
-Stary,sorry ale nie będę pukał do swojego pokoju-odparł-To jest Fabian Rutter.Mój najlepszy kumpel.Też Łowca oraz strasznie mądry człowiek.-wskazał na mnie.
-Witam w moich progach-odpowiedziałem
Mina Eddie'ego była nie do odpisania tak samo jak tych dwóch chłopaków.
-Czyli Victoria mówiła dobrze.Są dwa łózka-odparł James
-To ja i Eddie może,y spać na podłodze-odpowiedziałem
-Nie będę spał na podłodze.Fabian od dziś śpimy razem!-krzykął tak ze gitara mi wypadła z rąk
-Wiecie jak to dziwnie brzmi-odparł Jack
-Trochę pedalsko,ale wy będziecie spać razem na łóżku Fabiana-odparł Eddie
-To może jednak będziemy spać na podłodze-powiedział James
-Na razie śpimy po dwie osoby,a później coś się wymyśli.Z tego co wiem to Alfie i Jerome maja na strychu dwa wolne łóżka.Weżniemy je od nich i każdy będzie miał swoje.-odpowiedziałem po chwili
-Spoko-zgodził się James
-Dla mnie może być-powiedział Eddie
-Dobra niech będzęie-powiedział Jack
Po czym wszyscy przybiliśmy sobie żółwika.

Jak myślicie co zrobią inni z nowymi kolegami i koleżankami?
Tego dowiecie się
za chwilę?

Rozdział 10


Po tym jak już wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi podeszło do mnie tych dwóch synów kolegi Victora-Jack i James.
-My mamy pokój z tobą i z jakimś Fabianem tak?-zapytał jeden z nich,był to James
-Tak.Chodźcie na górę
Wzięli swoje bagaże i zaczęliśmy wchodzić po schodach na górę.Przy okazji z góry schodziła jakaś blondynka i zaczęła mi zadawać pytania.
-Gdzie jest kuchnia?Czemu muszę spać z dziewczyną?Ile masz lat?...
-Hyhy-odpowiedziałem
-Victoria nie zadręczaj chłopaka pytaniami-odparł tym razem Jack
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wyszła spowrotem po schodach i poszła do swojego pokoju.No świetnie ma pokój z Joy i Patt.Jeszcze tego mi brakowało.
-Ok to idziemy?-zapytał James
-Tak tak-odparłem po chwili i i poszliśmy do pokoju.

Jeszcze raz zapraszam do Konkursów.

Rozdział 9


Szybko poszłam do spokoju.Chciałam odpocząć i zapomnieć o tym co się przed chwilą zdarzyło.Gdy weszłam do pokoju były tam dwie nowe dziewczyny oraz Joy która jak mnie zobaczyła to zapytała:
-I jak było z Eddie?
Wzruszyłam ramionami i się przedstawiłam tym nowym dziewczyną.
-Jestem Patrcicia Williamson-powiedziałam i usiadłam na łóżku Joy
-Ja jestem Sara Twiliht.Będe z wam mieszkać przez parę dni dopóki rodzicie nie wrócą z wakacji.-odpowiedziała średniej wielkości ciemnowłosa blondynka
-A ja jestem Victoria von Lippstein.Będę...no nie wiem przez ile.-odparła blondynka która stała koło Joy
-A mnie już wszyscy znają więc kto z kim śpi?!-zapytała
-Wy spijcie razem,bo się dobrze znacie,a my będziemy spać razem-odparła Victoria
-Ok-powiedziała Sara
-Dobra-zgodział się Joy
-Dla mnie spoko-powiedziałam
Każda z dziewczyn obecnych usiadła na łóżka i zaczęłyśmy rozmawiać i plotkować.Oczywiście nic nie powiedziałam o pocałunku.Jak Joy się o coś pytała,a było to wile razy to odpowiadałam że nic się nie wydarzyło.

Miśki to jest nowy rozdział xD.Chciałam zaprosić was do zakładki "Konkursy" są tam trzy nowe konkursy i zapraszam was do udziału w nich.

czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 8


Ja i Patricia witaliśmy gości.Było dużo osób: Emilia,Willow,KT,Matt,Edward,Jeremy,dwóch
Jack'ów,Victoria,Sara,Anna,Liv,James,Lenny,Jordan,Javier,Denis,Lori,Riki,Michella,Linda,
Henrick,Flo,Tom,Ruth-starsza siostra Trudy,Pan Leopold-stary przyjaciel Victora no i Mick
wrócił.W holu nie było już miejsca dla nikogo.Bo i tak nikt więcej nie miał przyjechać.
Wszędzie były bagaże,torby i ubrania.Chciałem wejść na schody i wpadła na mnie Patt.
Spadliśmy na siebie,ale i tak nikt tego nie zauważył,bo wszyscy byli przejęci kto z kim będzie w pokoju.Do mnie i do Fabiana dojdzie dwóch bliźniaków Jack i James Leopald.Tak synowie kolegi Victora.Z myśli wyrwały mnie usta Patrici,a no tak zapomniałem wpadła na mnie tak że się pocałowliśmy.Nie będę zaprzeczał że fajnie było bo tak było.Dziewczyna szybko wstała po pocałunku i poszła na góre.
-Pat..chciałem ją zawołać,ale ktoś mi przerwał
-To gdzie będę spać?-zapytała któraś z dziewczyn o ile się nie mylę to była Liv.
Wyciągnąłem listę którą dostałem od ojca i zacząłem czytać:

Miśki na dziś to by było tyle.Widzimy się jutro.Co myślicie?
Cześć <3
,

Rozdział 7






Kolejnego dnia gdy wstałam to Joy coś krzyczała.
-Co sie dzieje Joy?-zapytałam
-Dziś do domu Anubisa...
-No co?
-Poprzyjeżdża 25 osób!
-Że ile?I po co?
-Oni będą tu wszyscy mieszkać.Z nami jakaś Sara i Victoria.Będzie dużo chłopaków.Nawet bliźniaki!
-Aha czyli musimy się przenieść?
-No nie my.Alfie i Jerom będą mieszkać na strychu.A teraz chodz mamy być wszyscy na dole bo, Victor będzie coś mówił.
Szybo zeszłyśmy na  dół.Był tam tylko Eddie.Stał i podpierał ścianę w holu.
-Cześć Gaduło-przywitał mnie radośnie i się usmiechnął
-No to dobra ja was zostawiam pa-odpowiedziała Joy i poszła na górę
-Przecież...-zaczęłam,ale zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Mamy witać ludzi i pokazać im pokoje-odpowiedział mi blondyn i poszedł otworzyć drzwi.
-Dzień Dobry-odparł mężczyzna stojący w drzwiach.Był tęgi i miał fartuch n sobie.-Nazywam się Lenny i będę tutaj gotował.
-Witam.Jestem Eddie Miler.Jestem wolny jak coś.-odparł blondyn,a ja zaczęłam się śmiać-To jest Patricia i jest tu od wczoraj-powiedział i wskazał na mnię.

Napisze jeszcze jedn rozdział i będę musiała iść.

Rozdział 6

Byłam w ciemnym pomieszczeniu.Stałam na czymś co się świeci.Nagle ktoś za mną przemówił głosem starszej pani:
-Patricio?Dziecko czy to ty?-zapytała kobierta
Odwróciłam siei zobaczyła moją babcię Sare.Nie czy ja umarłam?Nie to nie możliwe!
-Babciu ja nie żyje?-zapytałam
-Nie dziecko.To jest tylko wizja.
-Wizja?-zapytałam wstrząśnięta
-Nie mam czasu żeby ci to opowiedzieć.Gdy sie obudzisz wyciągnij z pod poduszki naszyjnik on cię ustrzeże od złego.
-Jaki naszyjnik?-zapytałam
-Sibuna ci pomoże.Ozyrion też ci pomoże i wybrana oni ci pomogą,ale pamiętaj dziecko TAK GDZIE NIE DOCIERA SŁOŃCE JEST ROZWIĄZANIE-powiedziałam i znikneła.
Natychmiast się wybudziłam i spojrzałam pod poduszkę.To nie możliwe pod poduszką był tak naszyjnik:
Założyłam go na szyje.Nie żebym wierzyła w takie przesądy,ale moja babcia miała zawsze racje.Położyłam się i poszłam spowrotem spać.

Rozdział 6 zakończony xD.Dziś pojawią jeszcze może 2-4 rozdziały ;) Jak wam sie podoba?


Rozdział 5


-Wybiła 12:00 macie pięć minut później chcę usłyszeć jak upada ta szpilka.-usłyszałem głos Victora z dołu.
Dobrze że ja byłem już w pokoju,bo od razu po kolacji poszedłem na górę żaby poszukać Eddie'ego,ale go nie było. Mówił że idzie coś przygotować,ale nie zrozumiałem o co mu mogło dokładnie chodzić.Więc nie czekając aż Victor pójdzie do gabinetu wyszedłem z pokoju i zapukałem do Amber i Niny.Otworzyłam i Nina:
-Fabian jest jeszcze za wcześnie żeby zrobić spotkanie Sibuny-odparła Amber za pleców Niny
-Nie jest dobra pora-odpowiedziała
-Ale musimy zawołać resztę-powiedziała Amber
-No tak racja. Pójdę po Alfie'ego
-A Eddie?-zapytała Nina
-Nie wiem gdzie jest,bo go w pokoju nie ma-odparłem bez namysłu 
-To bardo dziwne-powiedziała blondynka
-Amber Eddie to Nocny Łowca zapomniałaś?-zapytałą ją Nina
-No nie,bo twój chłopak też jest Łowcą i nie chodzi w nocy
-Amber Fabian nie jest moim chłopakiem!-prawie krzykneła
-Ale będzię!-wykrzyczała Amber
-Nie krzyczcie tak ,bo obudzicie cały Dom Anubisa,a tego raczej nie chcecie-odpowiedziałem
-Dobra to Fabian idź po Alfi'ego-zwróciła się do mnie Nina
-Nie musicie po mnie iść-usłyszeliśmy głos czarnoskórego
-Alfię!-krzyknęła Amber i się do niego przytuliła
-Mówiłem nie krzyczcie-powtórzyłem to co wcześniej powiedziałem


 Jest to kolejny rozdział i wiem że taki krótki,ale muszę coś na drobić.Zaraz napisze kolejne.Jak wam się podoba?

Rozdział 4

Widać że są w sobie zakochani,ale Joy mówiła ze żadne się do tego nie przyzna.
-Nino może zrobimy bal z okazji nowego roku szkolnego?-zapytała Amber swoją przyjaciółke
- Wiesz jaki mam stosunek do bali. - Odpowiedziała. -A ty Patricio?-zapytała mnie blond włosa
-Nie lubię balii-powiedziałam
-Zupełnie tak jak Eddie-powiedział Jerome,ale tego pożałował,bo kopnęłam go pod stołem-Ał!
- Okej , poddaje się. Myślisz, że Sweet się zgodzi?-zapytałam
- Już pytałam i tak zgodził się. - Amber uśmiechnęła  - Trzeba mieć maskę i parę.
- Parę?
- Zrobimy głosowanie.

Nowa w szkole i do tego jeszcze bar na początku roku szkolnego.Co jeszcze?
-Patricio ty będziesz z Eddiem-odpowiedziała Amber
-Po moim trupie!-prawie krzyknełam
-Czemu?-zapytała Joy
-Nie lubie go i tyle-odparłam po czym wzruszyłam ramionami - To ja zostanę w domu. - powiedziałam poszłam do kuchni.
- Przecież żartowałam. Nie trzeba mieć pary! - Zawołała Amber za mną

To na początek dzisiejszego dnia taki krótki rozdziała,ale dziś się jeszcze pojawią.Zapraszam do zakładki "Spis Treści" dałam tam Zwiastun mojego opowiadania.
 

środa, 9 lipca 2014

Rozdział 3


Moja kuzynka jest typową blondynką,ale potrafi człowieka rozśmieszyć.
-Joy pokaż proszę pokój Patricii.Amber i Nino dziś wy mi pomagacie z kolacją-odparła opiekunka
-Dobrze-odparł dziewczyny i poszły na kobietą do kuchni
-Ok to choć na górę-powiedziała Joy i poszłam za nią na schody i wzięłam walizkę.
-Pokoje są po dwie osoby i nie mogą być mieszane.Dawniej chłopaki mieli na dole,ale zaszły pewne zmiany.
Wyszłyśmy po schodach i zobaczyłam hol i parę drzwi.
-Gdzie jest nasz pokój?-zapytałam
-Pokoje po lewej są chłopaków w pierwszym mieszkają Alfie i i Jerome,a w drugim Fabian i Eddie oraz są dwa wolne ponieważ Mick wyjechał do Australii i wróci za rok.Po prawej są nasze pokoje czyli dziewczyn.Pierwszy pokój jest Mary,drugi nasz,trzeci jest Niny i Amber,a czwarty jest wolny-wyjaśniła mi dziewczyna
-Ok dzięki.Muszę się teraz rozpakować,a później co mam zrobić?-zapytałam
-Ja pomogę ci się rozpakować a później pójdziemy na kolacje.
-Dzięki
***
Nie zaczęłam się jeszcze rozpakowywać tylko rozmawiałam z Joy i się zaprzyjaźniłyśmy.Musiałyśmy schodzić na kolacje.Wyszłam z pokoju ostatnia i wpadłam na jakiegoś mężczyznę.
-Dziewczyno uważaj jak chodzisz-powiedział facet był chyba po czterdziestce
-Przepraszam pan-powiedziałam i zeszłam po schodach do kuchii.
-Pamiętajcie dziś o północy na strychu-usłyszałam głos Niny
Gdy weszłam do kuchni byli tam tylko Fabian,Alfie,Nina,Amber i Eddie którzy jak mnie zobaczyli to przestali rozmawiać.
-Wy zawsze jesteście tak chicho?-zapytałam gdy zajęłam miejsce po między Alfiem a Eddiem
-Oni tak zawsze-powiedział Jerome dy wszedł do kuchni,a za nim Mara i Joy.
-Aha-powiedziałam i zaczęłam mieszać miseczką w zupie
-To Patty czemu tu przyjechałaś?-zapytał Jerome
-Amber to moja jedyna rodzina która żyje.Rodzice zginęli iw wybuchu,a babcia umarła dwa lata temu.
Zaczęła panować smutna atmosfera która przerwał Eddie:
-Fabian to ja lecę muszę...e jeszcze coś załatwić przed.....e wiesz czym....e to dobranoc wszystkim-powiedział blondyn i szybo wybiegł kuchii tak że prawie nie wiedziałam kiedy
-Wow-udało mi się tylko to wykrztusć
-To runy Nocnych Łowców-zaczął Fabian
- Runy to starożytne znaki, które Nocni Łowcy wypalają sobie na skórze za pomocą Steli i zapewniają im niezwykłą moc-dokończyła za niego Nina i się uśmiechnęła.

Miśki to tyle na dziś.Jeśli jutro nie będzie za gorąco to też napisze parę rozdziałów.Zapraszam do zakładki "Postacie" oraz "Spam".Jak wam się podobają rozdziały?Zapraszam do komentowania i czytania.Cześć do jutra ;)

Rozdział 2


Otworzyłam drzwi do budynku i zobaczyłam stary wystrój.Podeszła do mnie jakaś starsza kobieta i się przedstawiła:
-Witaj gwiazdeczko jestem ty pewnie jesteś Patricia.Mów mi Trudy
-Dzień dobry Trudy-odpowiedziałam najgrzeczniej jak potrafiłam.
Nagle do domu wszedł ten chłopak Eddie z kim jeszcze.
-O Eddie Fabian poznajcie nową dziewczynę to jest Patricia-powiedziała kobieta i wskazała na mnie
-Cześć jestem Fabian-powiedział brunet i uśmiechnął się do mnie.
-Mnie już znasz więc cześć-odparł po chwili Eddie i poszedł na góre
-Znacie się?-zapytali równocześnie Fabian i Trudy
-Poznałam go parę minut wcześniej
-Patricia!!-usłyszałam znajomy głos
Na schodach stałą moja kuzynka Amber oraz jakieś trzy dziewczyny.
-Cześć Ambe-powiedziałam
-Patricio poznaj Mare-kobieta pokazała na niższą trochę dziewczynę o brązowych włosach
-Witaj w Domu Anubisa-poweidziała
-Dziei-opowiedziała
-Ninę-teraz Trudy wskazała na dziewczynę z długimi blon włosami oraz brązowymi włosami wyglądał na miłą.Zauwazyłąm ze Fabian sie do niej uśmiecha,a ona to odwzajemnia
-Jestem Nina Martin pochodzę z Ameryki-odpowiedziała uśmiechając się do mnie
-Cześć-odpowiedziałam,ale nie odwzajemniłam uśmiechu
-Cześć ja jestem Joy-powiedziała dziewczyna o długich brązowych włosach-Będziemy dzielić razem pokój
-To fajnie-powiedziałam -się uśmiechnęłam ona odwzajemniał mój uśmiech
-Amber czemu tak krzyczysz?-Do holu weszło dwóch chłopaków i obaj zapytali równocześnie
-Moja kuzyneczka przyjechała
-Cześć jestem Jerome,ale możesz mówić mi "Księcio z bajki"-powiedział ciemnowłosy chłopak
-Nie,na pewno nie będę ci tak mówić-powiedziałam
-A ja jestem Alfie-powiedział za nim czarnoskóry chłopak
-Miło mi poznać
-Alfie to mój chłopak więc daleko od niego-powiedziała Amber na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

Za chwile napisze jeszcze rozdział trzeci ;)

Rozdział 1


Nazywam się Patricia Williamson i mama piętnaście lat.Jestem właśnie w drodze do Domu Anubisa.Będę tam od tera zmieszać ponieważ jest tam moje jedyna rodzina-kuzynka Amer Milington.Moi rodzice zginęli w wybuchy,a babcia zmarłą dwa lata temu na raka.Ciężko będie mi się przenieść do nowego miejsca oraz przyzwyczaić do nowych osób.z tego całego rozmyślania wyrwał mnie kierowca taksówki:
-Proszę wysiadać.Jest pani na miejscu!-krzyknął
Wysiadłam z samochodu i spojrzałam na budynek wyglądał jak Egipski dom.
-O część.Jestem Eddie,a ty?-usłyszałam za sobą głos jakiegoś chłopaka i sie odwróciłam.
Przede mną stał trochę wyższy ode mnie blondyn i łobuzerskim uśmiechem.Miał na sobie T-shirt i czarne spodenki.No tak jest przecież środek lata,a ja się ubrałam jak na Antarktydę.
-Jak masz na imię?-zapytał jeszcze raz
-Patricia-odpowiedziałam
Chłopak przybliżył się do mnie i powiedział:
-Widać że nie jesteś zbyt rozmowna
-Przynajmniej nie mam tylu tataży
Powiedziałam,bo zobaczyłam na jego rękach i nogach różne tatuaże.Miały różne kształty,ale były całe czarne.
-To są znaki Nocnych Łowców-powiedział poważnię
-Więc Nocny Łowco przesuń się-powiedziałam i go popchnęłam.Chłopak zdążył mnie złapać jeszcze za rękę i pociągnął za sobą na ziemię-Co ty robisz!-wykrzyczałam i wstałam oraz weszłam do środka budynku

Cześć wszystkim.Jest to pierwszy rozdział nowej serii.Jeśli nie wiecie o co chodzi i kto występuje w moich opowiadaniach zapraszam do zakładki "Bohaterowie".Dziś albo juto pojawi się kolejny rozdział.

Prolog

 
 
Miałam zaledwie 15 lat. Nie mogłam zostać sama. będę mieszkać w Domu Anubisa.jest tam moja kuzynka-Amber.Właśnie tam się wybierałam. Tam będzie mój nowy dom. 
Jestem Patricia Williamson
A oto moja historia.
 
Tak o to jest mój prolog do nowej historii na blogu o Peddie.
Zapraszam do komentowania.
Wiktoria 
 

wtorek, 8 lipca 2014

One Shot Peddie - Kocha się za nic. Nie is­tnieje żaden powód do miłości.

Narrator
Światło padało przez okno pokoju dziewczyny o imieniu Patrisha. Jej długie rude  włosy lśniły w jego blasku. Otworzyła powoli oczy i spojrzała na kalendarz na którym widniała data 16 lipca czyli dzień jej szesnastych urodzin. Po woli wstała i wyciągnęła z szuflady telefon na który przyszedł SMS Szczęśliwej szesnastki od Eddie'ego.Chłopak o tym imieniu podobał się Patty już od roku,ale on uważał ją za przyjaciółkę.Wyszła z pokoju nie odpisując na sms i poszła się przebrać.Dziesięć minut później miała na sobie to:
Później zeszła na dół i zjadła śniadanie.Ktoś zaczął pukać do drzwi,a ponieważ jej rodziców nie było w domu.Poszła je otworzyć i zobaczyła Eddie z bukietem róż.Wszedł do jej domu,a dziewczyna zapytała:
-Eddie co ty tutaj robisz?
-Chciałem ci coś powiedzieć. To bardzo ważne i nie mogłem dużej zwlekać-powiedział po czym wręczył jej kwiaty
-Co się stało?
-Patty ja wyjeżdżam do Egiptu
Gdy chłopak to powiedział Patt poczuła że jej świat się zawalił.Osobę którą najbardziej kocha na świecie może stracić i już nigdy nie zobaczyć.
-Najlepszy prezent pod słońcem-powiedziała ironicznie
-Nie chce wracać do Egiptu,ale moi rodzice nie chca mnie tutaj zosawić samego
-Rozumiem tylko dlaczego dzisiaj?
Chłopak wzruszył tylko ramionami.
-Kiedy wyjeżdżasz?-zapytała blondynka
-Dzisiaj wieczorem o siedemnastej.-powiedział to i szybko wyszedł z domu Patrishy
***
-Nina!!!-zawołała blondynka
-O co chodzi Amber?
-Nie wiem gdzie powiesić te zasłony
Rudowłosa dziewczyna podeszła do swojej przyjaciółki i pokazała jej reką gdzie maja wisieć zasłon.Razem z przyjaciółmi organizowały dzisiaj  imprezę niespodziankę.
-Jak myślisz czy Eddie pojawi się na imprezie?
-Czemu miałby się nie pojawić,przecież od dawna podoba mu się Patt.
-To ty nic nie wiesz?
-O czym?
-Eddie wraca dziś do Egiptu
 - Może wyzna dziś Patt prawdę co do niej czuje
-Od Mary dowiedziałam się że Patty też to odwzajemnia
-Nino!Dopiero teraz mi to mówisz?!
-No a kiedy niby miałam to powiedzieć przecież cały czas zastanawiałaś się gdzie powiesić zasłony
***
  Pattposzła do swojego pokoju i usiadła na łóżku.Zobaczyła że na telefonie jest godzina 16:45 i właśnie wtedy przypomniała sobie że miała się spotkać z dziewczynami w Resto.Szybko zeszła po schodach wzięła torebkę i wyszła z domu.Na dworze było już ciemno i mało co widziała więc przyśpieszyła trochę tępa i po piętnastu minutach była już przed wejściem do baru .Z przyjaciółkami miała się spotkać na zewnątrz,ale ponieważ była już spóźniona weszła do środka.Było w nim jeszcze ciemniej niż na zewnątrz.
-Niespodzianka!-krzyknęli wszyscy
Dziewczyna była zaskoczona byli wszyscy nawet Victor.
-Dziękuje wam kochani,ale naprawdę nie trzeba było.
-Patt  to twoja szesnastka i powinien to być najlepszy dzień w twoim życiu.-powiedział właściciel Korbiera
Dziewczyna spuściła wzrok i przypomniała sobie ze nawet nie pożegnała się z Eddem .Violetta zawiązała jej oczy i zaczęła gdzieś prowadzić.Po kilku minutach Joy powiedziała:
-Zostawiam was samych
-Co?
Blondynka poczuła że ktoś odwiązuje jej opaskę.Gdy znowu widziała zobaczyła znajoma jej twarz to był Eddie
-Co ty tutaj robisz?Przecież miałeś wyjechać do Egiptu.
-Udało mi się namówić rodziców i zamieszkam u wujka.
-To świetnie-powiedziała,ale dalej ze smutkiem.
-Mam coś dla ciebie.
-Co takiego?
Zanim się obejrzała chłopak zaczął dla niej śpiewać i tańczyć:
Gdy chłopak skończył na twarzy dziewczyny znowu powrócił uśmiech,ale dalej miała oczy spuszczone ku podłodze.Po chwili chłopak podniósł jej brodę,spojrzeli sobie głęboko w oczy.Dziewczyna nawet nie zdążyła powiedzieć słowa,a poczuła jego usta na swoich.Po tym wszystkim byli już ze sobą szczęśliwi na zawsze.

Obserwatorzy