Moja kuzynka jest typową blondynką,ale potrafi człowieka rozśmieszyć.
-Joy pokaż proszę pokój Patricii.Amber i Nino dziś wy mi pomagacie z kolacją-odparła opiekunka
-Dobrze-odparł dziewczyny i poszły na kobietą do kuchni
-Ok to choć na górę-powiedziała Joy i poszłam za nią na schody i wzięłam walizkę.
-Pokoje są po dwie osoby i nie mogą być mieszane.Dawniej chłopaki mieli na dole,ale zaszły pewne zmiany.
Wyszłyśmy po schodach i zobaczyłam hol i parę drzwi.
-Gdzie jest nasz pokój?-zapytałam
-Pokoje po lewej są chłopaków w pierwszym mieszkają Alfie i i Jerome,a w drugim Fabian i Eddie oraz są dwa wolne ponieważ Mick wyjechał do Australii i wróci za rok.Po prawej są nasze pokoje czyli dziewczyn.Pierwszy pokój jest Mary,drugi nasz,trzeci jest Niny i Amber,a czwarty jest wolny-wyjaśniła mi dziewczyna
-Ok dzięki.Muszę się teraz rozpakować,a później co mam zrobić?-zapytałam
-Ja pomogę ci się rozpakować a później pójdziemy na kolacje.
-Dzięki
***
Nie zaczęłam się jeszcze rozpakowywać tylko rozmawiałam z Joy i się zaprzyjaźniłyśmy.Musiałyśmy schodzić na kolacje.Wyszłam z pokoju ostatnia i wpadłam na jakiegoś mężczyznę.
-Dziewczyno uważaj jak chodzisz-powiedział facet był chyba po czterdziestce
-Przepraszam pan-powiedziałam i zeszłam po schodach do kuchii.
-Pamiętajcie dziś o północy na strychu-usłyszałam głos Niny
Gdy weszłam do kuchni byli tam tylko Fabian,Alfie,Nina,Amber i Eddie którzy jak mnie zobaczyli to przestali rozmawiać.
-Wy zawsze jesteście tak chicho?-zapytałam gdy zajęłam miejsce po między Alfiem a Eddiem
-Oni tak zawsze-powiedział Jerome dy wszedł do kuchni,a za nim Mara i Joy.
-Aha-powiedziałam i zaczęłam mieszać miseczką w zupie
-To Patty czemu tu przyjechałaś?-zapytał Jerome
-Amber to moja jedyna rodzina która żyje.Rodzice zginęli iw wybuchu,a babcia umarła dwa lata temu.
Zaczęła panować smutna atmosfera która przerwał Eddie:
-Fabian to ja lecę muszę...e jeszcze coś załatwić przed.....e wiesz czym....e to dobranoc wszystkim-powiedział blondyn i szybo wybiegł kuchii tak że prawie nie wiedziałam kiedy
-Wow-udało mi się tylko to wykrztusć
-To runy Nocnych Łowców-zaczął Fabian
- Runy to starożytne znaki, które Nocni Łowcy wypalają sobie na skórze za pomocą Steli i zapewniają im niezwykłą moc-dokończyła za niego Nina i się uśmiechnęła.
Miśki to tyle na dziś.Jeśli jutro nie będzie za gorąco to też napisze parę rozdziałów.Zapraszam do zakładki "Postacie" oraz "Spam".Jak wam się podobają rozdziały?Zapraszam do komentowania i czytania.Cześć do jutra ;)
Boze kocham nie pisze pod kazdym bo to nez sensu ale genialne tylko eddi jakis dziwny sie wydaje . Az sie nie moge doczekac następnego rozdzialu !!!♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńKocham nowa historia aww kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńBardzo fajne <3
OdpowiedzUsuńI ciekawe <3
Super i dobra jest ta historia
OdpowiedzUsuń