piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 17


-Sara to moja zmarła babcia też mnie parę dni temu nawiedziła.
-Co?-zapytał Eddie
-Nawiedziła mnie w nocy pierwszego dnia tutaj.I powiedziała Sibuna ci pomoże.Ozyrion też ci pomoże i wybrana oni ci pomogą,ale pamiętaj dziecko TAK GDZIE NIE DOCIERA SŁOŃCE JEST ROZWIĄZANIE . -odpowiedziała Patricia
-Czemu o tym nie mówiłaś?-zapytał Alfie
-Nie wiedziałem co to jest Sibuna.Myślałam ze to jakiś sen.
-Ale i tak założyłaś ten naszyjnik-zauważyłam
-Gdy moja babcia żyła to zawsze miała racje,więc...
-Więc tym razem też miała racje,ale to był sen-powiedział Eddie-Pomyśl Gaduło.W tym domu nie ma przypadków,ani bajek dla małych dziewczynek to jest Dom Anubisa w nim walka toczy się o życie
-Oj przepraszam Skunksie.-powiedziała ironicznie-Skąd niby miałam o tym wiedzieć?Nie mówiliście nic takiego.A zwłaszcza ty Eddie!-krzyknęła i wybiegła żucają o podłogę naszyjnik
-Rany!-krzyknął Eddie i wybiegł za dziewczyną-Patt czekaj!
-Ładny ma Patt ten naszyjnik-powiedziałam i chciałam go podnieść,ale gdy położyłam na nim rękę to on zaczął się oddalać odemnie
-Co to?-zapytał Alfie
-Dom Anubisa-powiedział Fabian

Kochani to jednak nie koniec na dziś ;)

1 komentarz:

Obserwatorzy